Zaskakujące i ważne słowa ministra Ardanowskiego. W programie „Gość Wiadomości” w TVP, szef resortu rolnictwa mówił o problemach z prowadzeniem działalności przetwórczej, które wynikają z biurokratycznych barier narzuconych przez widzimisię polskich urzędników za rządów PO-PSL.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Ardanowski wskazuje na problemy wsi: „Dlaczego doprowadzono w Polsce do tego, że sprzedano przemysł rolno-spożywczy?”
To próba przeciwdziałania temu wszystkiemu złemu, co się wydarzyło przede wszystkim w latach 90. Zniszczeniu polskiego drobnego przetwórstwa rolno-spożywczego, małych masarni, piekarni, zakładów owocowo-warzywnych, które działały na niewielką skalę
— mówił minister Jan Krzysztof Ardanowski.
Wtedy wmawiano, że to Unia się tego domaga
— dodał.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: NASZ WYWIAD. Minister Ardanowski: Rolnicy nie zostaną pozostawieni sami sobie. Naszym obowiązkiem jest im pomóc
Unia tego nie wymagała. Derogacje były. Są inne przepisy dla ogromnych zakładów, gdzie się ubija tysiące świń na dobę
— wskazał.
Zastanawiał się dlaczego PSL, który współrządził przez wiele lat nic z tym nie robił.
Albo głupota albo strach przed UE i zła interpretacja przepisów Unii
— ocenił.
Przypomniał o działaniach PSL związanych z przetwórstwem rolno-spożywczym.
W 2014 r. minister Sawicki wprowadził możliwość tworzenia małych zakładów ograniczonych lokalnie. Ale w taki sposób, że właściwie graniczyło z cudem przebrnięcie przez procedury. Trzeba było uzyskać zgodę powiatowego lekarza weterynarii poprzedzonym specjalnym planem technologicznym ekspertów i biurokracją z tym związaną sprawozdawczością
— mówił o trudnościach z realizacją projektów.
Mnie również jako posła informowano cały czas, że Unia tak wymaga. Kiedy zostałem ministrem rolnictwa pięć miesięcy temu poprosiłem urzędników, którzy pracowali dla pana ministra Sawickiego i przygotowywali to. Mówię wskażcie mi przepisy unijne, które nakazywały takie, a nie inne zabezpieczenie biurokratyczne
— wskazał minister Ardanowski.
Wie pan, to my tak wymyśliliśmy. To strona polska
— przytoczył kuriozalną wypowiedź urzędników ministerstwa.
Można to wszystko uprościć
— dodał.
Minister Ardanowski podkreślił, że „Strach przed UE, brak racjonalności swoich argumentów powodowało, że przyjmowaliśmy wszystko na wiarę, co prezentowano”.
A ewentualnie drugie, może działacze tej czy innej partii byli bardzo mocno związani z dużym przetwórstwem, któremu zależało na tym, żeby wyeliminować konkurencję drobną, chłopa, który chce produkować
— stwierdził.
Minister mówił, że Polska musi stawiać na produkcję żywności wysokiej jakości.
Nie mamy alternatywy. Nie będziemy wielkim, potężnym, ogromnym krajem rolniczym jak Brazylia, Argentyna, Stany Zjednoczone, Kanada, Rosja, Ukraina. Powierzchnia nie ta. Jesteśmy średnim krajem rolniczym w Europie o przyzwoitych warunkach klimatycznych, ale nie są one wyjątkowe
— wskazał.
Jeżeli będziemy chcieli się ścigać na ilość z tymi wielkimi producentami to przegramy konkurencję kosztowo. Bo będziemy mieli wyższe koszty ze względu na strukturę naszych gospodarstw
— dodał.
Przekonywał, że jedynym wyjściem dla Polski jest „takie wypromowanie naszej żywności, żeby na świecie uważano ją, zgodnie zresztą z prawdą, za żywność za którą warto zapłacić więcej”.
Warto jej poszukiwać, bo jest to żywność ekologiczna, zdrowa, wytwarzana w lepszym środowisku
— dodał.
Nam wytykano, że stosujemy mało chemii, mało nawozów, mało środków ochrony roślin, że jesteśmy krajem zacofanym, teraz się okazuje, że to jest ta nasza renta zapóźnienia. Możemy wygrać konkurencję światową, bo takiej żywności jaką wytwarzamy poszukują świadomi i bogaci konsumenci na świecie
— wskazał.
Dodał, że żywność tanią i śmieciową niech produkują inni.
Odniósł się również do walki z afrykańskim pomorem świń:
Nie jest źle, ale jeszcze sukcesu odtrąbić nie można.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Minister Ardanowski: Rolnicy którzy nie mogą zabezpieczyć gospodarstw przed ASF, powinni zrezygnować z hodowli świń
Wprowadziliśmy najbardziej liberalne rozwiązania w zakresie sprzedaży produktów przez rolników
— mówił minister. Dodał, że sprzedaż bez podatku jest możliwa do sumy 40 tysięcy złotych. Dopiero powyżej tej kwoty płaci się 2 proc. od nadwyżki.
Tu jest apel do samorządów. Pomóżcie im dotrzeć na targowiska
— podkreślił minister Ardanowski.
ems
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/424353-ue-wymyslila-przepisy-blokujace-rozwoj-przetworstwa-rolnego
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.