Pan Piotrowski nie był nigdy członkiem PiS, wszedł do Parlamentu Europejskiego z list PiS, ale nie jako członek partii. Od początku nie był w delegacji Prawa i Sprawiedliwości do Parlamentu Europejskiego. Ma prawo szukać swojej drogi politycznej. Jako Zjednoczona Prawica mamy świadomość, że tylko w jedności siła i wszyscy musimy się porozumieć
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Bartosz Kownacki, poseł PiS.
CZYTAJ WIĘCEJ: To już jawne rozbicie Nowoczesnej! Tyszkiewicz: Klub przez aklamację przyjął nową nazwę KP Platforma Obywatelska - Koalicja Obywatelska
wPolityce.pl: Przewodniczący Grzegorz Schetyna świętuje dzisiaj zwycięstwo i wchłonięcie Nowoczesnej, ale niektórzy mówią, że to sukces na krótką metę. Adrian Zandberg ostrzega przed koalicją z Platformą pisząc o „krokodylu, który przeżuł Nowoczesną”. Czy Grzegorz Schetyna tym ruchem nie zablokował sobie drogi do wielkiej koalicji antyPiS?
Bartosz Kownacki: To co zrobiła część posłów Nowoczesnej, to przykład tego, jak oni rozumieją demokrację. Skoro większość klubu zdecydowała inaczej, to my idziemy tam, gdzie dają nam stołki. To jest sposób myślenia opozycji. Za rok są wybory do parlamentu, trochę wcześniej są wyboru do Parlamentu Europejskiego i trzeba było widocznie zdradzić Nowoczesną, aby Grzegorz Schetyna łaskawie ich przyjął i dał miejsce na listach. Na tym polega cała zjednoczona opozycja - bezideowość, bezideowość i jeszcze raz bezideowość. Kieruje nimi jedynie myśl, aby załapać się do Sejmu na następną kadencję.
Sam poseł Meysztowicz przyznał, że chodziło o jedynkę do Parlamentu Europejskiego.
Wszyscy wiemy jakie są wynagrodzenia w Parlamencie Europejskim.
Pytanie, czy trzeba było iść do PO, aby otrzymać „jedynkę”?
Trzeba było się sprzedać, coś za coś.
Nowoczesna nie mogła wystawić własnych list?
Gdyby była partią ideową, gdyby to byli ludzie, którzy mają pewne przekonania, to by wystartowali oddzielnie. Pamiętajmy, że ta partia powstała w kontrze do Platformy Obywatelskiej, z niezadowolenia z ośmiu lat rządów koalicji PO-PSL. I gdyby byli ludźmi ideowymi, to by powiedzieli, że mają swoje poglądy, za które są w stanie „zginąć”. Szczególnie, że eurowybory, to są najprostsze z wyborów, więc tam Nowoczesna mogła teoretycznie samodzielnie wystartować, mając jakieś struktury w Polsce.
Co Pana zdaniem stanie się z Nowoczesną?
Nowoczesna skończyła się rok temu, kiedy pozbyła się swojego geniusza – Ryszarda Petru.
Okazało się, że można być gorszym liderem…
Tak, ale już wtedy Nowoczesna była masą upadłościową. Nowoczesna skończy tak, że będziemy musieli wszyscy spłacać długi pana Petru. Ten majątek z tego co się orientuję, przechodzi na Skarb Państwa. Mam nadzieję, że ci posłowie, którzy być może będą niedługo w PE, pokryją te zobowiązania. Z drugiej strony, wcale nie jest powiedziane, że osoby, które przeszły do PO mogą na coś liczyć. Bardzo szybko może się okazać, że Grzegorz Schetyna jako sprawny gracz, może dać im miejsca biorące – „trójkę”, „czwórkę” czy „piątkę”. Ci ludzie mogą nawet nie być w przyszłym parlamencie. Podejmując takie decyzje, pozbywając się swojego klubu, rozbierając się wzajemnie, doprowadzili do sytuacji, kiedy maleńkie grupki ludzi negocjują z wielkim krokodylem, który będzie wybierał sobie przystawki i na pewno nie będzie za to wdzięczny.
Panie pośle, czyżby w Toruniu rosła Wam konkurencja?
W żaden sposób. Po pierwsze pan Piotrowski nie był nigdy członkiem PiS, wszedł do Parlamentu Europejskiego z list PiS, ale nie jako członek partii. Od początku nie był w delegacji Prawa i Sprawiedliwości do Parlamentu Europejskiego. Ma prawo szukać swojej drogi politycznej. Jako Zjednoczona Prawica mamy świadomość, że tylko w jedności siła i wszyscy musimy się porozumieć.
Rzecznik Beata Mazurek przekonuje, że to nie jest teraz moment, aby się dzielić.
Uważam, że prawica musi być zjednoczona, musi być miejsce dla każdego i to jest siła PiS.
Nie odbiera Pan tego jako formę „straszaka”?
Nie traktowałbym tego w ten sposób, pan Piotrowski ma prawo do swojej drogi.
Kamil Kwiatek
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/424351-nasz-wywiad-kownacki-wszyscy-bedziemy-splacac-dlugi-petru