Zdziwienie wywołało zwrócenie się biura Lecha Wałęsy do Pałacu Prezydenckiego z prośbą o pomoc w organizacji wyjazdu na pogrzeb rezydenta USA George’a H.W. Busha. Stosunek Lecha Wałęsy do obecnej władzy znamy doskonale. Nagła chęć zabrania się na „stopa” z prezydentem Andrzejem Dudą, wygląda co najmniej enigmatycznie.
Z jednej strony można się dopatrywać fortelu na poziomie podwórka, by postawić środowisko Jarosława Kaczyńskiego w niewygodnej sytuacji, a z drugiej strony widzimy niezwykle praktyczne podejście do sprawy.
CZYTAJ WIĘCEJ: Prezydent Duda wyciąga rękę do Wałęsy ws. wspólnego lotu na pogrzeb Busha: „Uważam, że jest to rzecz całkowicie naturalna”
Dlaczego mam się nie przelecieć za darmo? Przecież jako byłemu prezydentowi nie mogą mi odmówić. Ja jestem Lech Wałęsa! Sam obaliłem komunę! Muszą mnie zabrać!!!! I tak też się stało. Trudno sobie zresztą wyobrazić, żeby kancelaria prezydencka wydała oświadczenie, że niestety mamy już komplet na pokładzie i dla pana Lecha nie wystarczyło miejsca. Polecamy rejsowy lot z lotniska im. Lecha Wałęsy.
Ta w zasadzie drobna sprawa wzbudza jednak spory absmak. Ostatecznie Lech Wałęsa, czy nam się to podoba, czy nie jest naszym towarem eksportowym. Na całym świecie jest legendą. Robotnik, który stanął na czele buntu przeciwko „imperium zła”, został uhonorowany nagrodą Nobla, był prezydentem Polski, ma liczne doktoraty honoris causa, zapraszają go na wykłady i jest VIP -em w każdym zakątku naszego globu. Zresztą jego status potwierdza zaproszenie na pogrzeb prezydenta Stanów Zjednoczonych. I taką sytuację Lech Wałęsa wykorzystuje bez najmniejszych skrupułów.
Najwyraźniej roszczeniowe podejście do wszelkich instytucji i chęć osiągnięcia nawet najmniejszej korzyści było zawsze i nadal jest podstawowym motorem działalności Lecha Wałęsy.
Jak wspomina były major SB:
Wałęsa był przede wszystkim bardzo nachalny, nieustępliwy. Cały czas żądał od pracowników, którzy się nim zajmowali, załatwienia jego prywatnych spraw na Stoczni. Cały czas się kłócił, wchodził w konflikty. Załatwiał sprawy prywatne podczas przekazywania rzekomych informacji. (dorzeczy.pl)
Dodał też że Służba Bezpieczeństwa pomogła Lechowi Wałęsie otrzymać mieszkanie.
Całkiem inaczej to widzi sam zainteresowany:
Mieszkałem w hotelu robotniczym, gdzie było ponad 1000 robotników. Żeby mnie wyrwać, bo byłem groźny to na siłę dano mi mieszkanie.
I tak jest do dzisiaj.
Co tu dużo mówić, upominanie się o „podwózkę” u tych, którzy rzekomo nagminnie łamią Konstytucję i fraternizowanie się z nimi jest sprzeniewierzeniem się totalnej opozycji. Ale już nasz Lechu znalazł wyjście. Na pokład prezydenckiego samolotu ma wsiąść w koszulce KONSTYTUCJA i nie będzie jej zdejmował.
Czyli nadal walczy.
Kiedyś Raymond Chandler napisał: „Cwaniak oszukuje tylko samego siebie” (cytat z pamięci)
Tutaj mamy zupełnie inny przypadek. Mamy cwaniaka, który oszukał nas wszystkich i jeszcze na dokładkę cały świat.
I nawet trudno się śmiać z wielu dobrych żartów okazjonalnych, którymi kipi internet.
To jest naprawdę przykre, że za bohatera narodowego mamy rechoczącego w samozachwycie krętacza .
Z drugiej strony jest to produkt firmowy III RP i dlaczego miałby się różnić od całości?
Nie ma powodu.
Tylko Polski żal.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/424155-ubecja-dala-walesie-mieszkanie-a-dobra-zmiana
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.