Lewicowo-liberalne media w Polsce już zaczęły atakować polskie władze za to, że podczas szczytu klimatycznego COP24 reprezentują interes naszego kraju i nie chcą zrezygnować z wykorzystania strategicznego surowca energetycznego Polski, jakim jest węgiel. Jednak ich kuriozalne ataki właśnie zostały przebite przez oburzenie kilku zagranicznych organizacji non-profit, którym nie spodobało się… jedzenie serwowane podczas COP24.
Oferowane menu wydaje się całkowicie ignorować klimat
— alarmuje Fabrice DeClerck, dyrektor ds. nauki w organizacji EAT w oświadczeniu przesłanym Bloombergowi.
Z przygotowanego przez organizacje EAT wykresu można się dowiedzieć, jaką emisyjność generują konkretne potrawy dostępne na szczycie COP24. Organizacje ekologiczne narzekają na zbyt dużą obecność mięsa oraz nabiału. Na pierwszym miejscu „czarnej listy” jest wołowina z wędzonym boczkiem i kapustą. Miejsce drugie zajęły pierogi z mięsem, a podium zamyka cheesburger. Z kolei najmniej emisyjne według listy są pierogi z kapustą i grzybami.
Obładowane mięsem menu na COP24 jest obrazą dla pracy konferencji
— stwierdził z kolei Stephanie Feldstein z Centre for Biological Diversity.
Jeśli liderzy światowi zbierający się w Polsce mają nadzieję, że poradzą sobie z kryzysem klimatycznym, muszą poradzić sobie z nadmiernym spożyciem mięsa i nabiału, zaczynając od tego, co jest na ich talerzach
— dodał.
Organizacja Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa oszacowała, że 14,5 proc. globalnej emisji gazów cieplarnianych pochodzi z produkowanego mięsa. Działacze ekologiczni proponują zatem… zmniejszyć produkcję mięsa, co ma prowadzić do ograniczenia emisji gazów cieplarnianych.
CZYTAJ TAKŻE:
Jak widać, lewicowe organizacje non-profit chcieliby decydować o tym, co ludziom wolno jeść, a czego nie. Dobrze, że w Polsce nie są oni wystarczająco wpływowym lobby, aby wcielić swoje pomysły w życie.
as/Twitter/Onet
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/424064-lewackie-organizacje-narzekaja-na-menu-podczas-cop24