Georgette Mosbacher odbywa tour po polskich mediach, co może oznaczać tylko jedno – albo sama zrozumiała, że posunęła się w liście do premiera zdecydowanie za daleko, albo dostała sygnał z Departamentu Stanu: wyprostuj jakoś tę gafę.
Wszystkie te wywiady (Rzeczpospolita, Do Rzeczy, RMF – jeśli niczego nie pominąłem) są niemal identyczne. Pani ambasador w każdym mówi dokładnie to samo, nawet tymi samymi zdaniami.
W żadnym nie chce jednak odnieść się wprost do swojej epistoły, twierdząc, że korespondencji dyplomatycznej się nie komentuje. Ale czy to była korespondencja dyplomatyczna? Przecież to pisemko nie przeszło przez urzędników ambasady, nie wiedział o nim Departament Stanu USA, a zostało wysłane nie do szefa polskiej dyplomacji, lecz do błędnie podpisanego polskiego premiera.
Najciekawsza ze wszystkich opowieści Mosbacher – choć de facto nie niosąca ze sobą żadnej treści - jest ta o wizach:
Oczywiście, że jest to frustrujące i dlatego prezydenci Trump i Duda uczynili to swoim priorytetem i poprosili mnie, jako ambasadora Stanów Zjednoczonych w Polsce, bym zrobiła wszystko co w mojej mocy, by doprowadzić do zniesienia wiz. W międzyczasie zapewniam, że pracujemy bardzo ciężko w ambasadzie i konsulacie, by proces przyznawania wizy przebiegał gładko i z szacunkiem dla osoby, która się o nią ubiega. Rozumiem tę frustrację, dlatego - szczerze mówiąc - nadstawiam karku, by upewnić się, że możemy to załatwić. Jestem w tej sprawie optymistką i zapewniam, że pracuję nad tym i regularnie śledzę to, co się w tej sprawie dzieje, by upewnić się, że wymagania dla zniesienia wiz zostaną spełnione.
Co to znaczy, że „nadstawia karku” ws. wiz? Czy wiąże się to z jakimś zagrożeniem dla Jej Ekscelencji? Skoro misja w Polsce jest tak niebezpieczna, to może jednak z niej zrezygnować? Nie ma co się zbytnio narażać. Albo po prostu zostawić tę kwestię, bo przecież pani ambasador i tak nie ma nią żadnego wpływu.
A może czytać jej wypowiedź bardzo dosłownie? „Nadstawianie karku” jest więc „byciem optymistką”, „regularnym śledzeniem, co się w sprawie dzieje” i zapewnianie normalnej bieżącej pracy ambasady. Cóż za poświęcenie!
Podkreślanie w niemal każdej publicznej wypowiedzi, że niczym lwica walczy o zniesienie obowiązku ubiegania się przez Polaków o specjalne pozwolenie (koszt rozpatrzenia wniosku: 160 $) na wjazd do Stanów Zjednoczonych to mamienie Polaków wizowymi paciorkami. Naprawdę tego nie potrzebujemy.
Sama jednak też powtarza, o co w tym całym ambarasie chodzi – o osiągnięcie pułapu 3% odmów wizowych. Takie jest amerykańskie prawo (odnośnie Polaków) i nikt za wielką wodą nie zamierza go zmieniać – to też bije ze słów Mosbacher. Np. w tym cytacie z RMF FM:
Proszę pozwolić, że opowiem, jak wygląda cały proces. Po pierwsze - zarówno prezydent Duda jak i prezydent Trump mówili o tym, kiedy spotkali się we wrześniu. Proszę zrozumieć, że mamy ramy prawne dotyczące zniesienia wiz, ustalone przez Kongres Stanów Zjednoczonych. Te ramy obejmują graniczny procent decyzji odmownych dla danego kraju. Polska zrobiła bardzo duży postęp - procent decyzji odmownych cały czas spada, zbliża się do 3 procent, które trzeba osiągnąć, by mówić o wprowadzeniu ruchu bezwizowego. To jest jedyna rzecz, której nie kontrolujemy. Obecnie mamy już dwie grupy robocze - jedną z USA, jedną z Polski - pracujące nad wszystkimi innymi wymogami dla zniesienia wiz. Jestem pewna, że możemy to osiągnąć. Trwają pilne prace tych właśnie grup. Jestem też przekonana, że uda nam się obniżyć procent odmów do 3 procent do końca przyszłego roku.
Jedynym realnym działaniem, którym Georgette Mosbacher mogłaby się pochwalić, byłoby zabieganie o zmianę amerykańskich przepisów i automatyczne włączenie Polski do grona państw, których obywatele nie muszą przechodzić żmudnej i kosztownej procedury uzyskiwania zezwolenia na wjazd do Stanów. Ale o tym pani ambasador nawet się nie zająknie.
Po co więc opowiada jak to „nadstawia karku” za wizy? Jej Ekscelencja powinna już wiedzieć, że w dyplomacji czasem lepiej gryźć się w język.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/424050-wizowe-paciorki-ambasador-mosbacher
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.