Rozumiem tę frustrację i dlatego, szczerze mówiąc, nadstawiam karku, by upewnić się, że możemy to załatwić. Jestem w tej sprawie optymistką
— przyznała w wywiadzie dla RMF FM ambasador USA w Polsce Georgette Mosbacher, odnosząc się w ten sposób do sprawy zniesienia amerykańskich wiz dla Polaków.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Dwója z dyplomacji. Pyza i Wikło w „Sieci”: Mosbacher próbowała zaszantażować polski rząd, stając się napastliwym rzecznikiem TVN
CZYTAJ TAKŻE: Mosbacher bije się w pierś po liście do premiera: Nie da się tego bronić. Jestem tym zażenowana
W trakcie rozmowy padło pytanie o zniesienie amerykańskich wiz dla Polaków.
Proszę zrozumieć, że mamy ramy prawne dotyczące zniesienia wiz, ustalone przez Kongres Stanów Zjednoczonych. Te ramy obejmują graniczny procent decyzji odmownych dla danego kraju. Polska zrobiła bardzo duży postęp - procent decyzji odmownych cały czas spada, zbliża się do 3 procent, które trzeba osiągnąć, by mówić o wprowadzeniu ruchu bezwizowego. To jest jedyna rzecz, której nie kontrolujemy
— opowiedziała, wyrażając jednocześnie przekonanie, że wspomniany graniczny procent uda się obniżyć już do końca przyszłego roku.
Prezydenci Duda i Trump uczynili to swoim priorytetem i poprosili mnie, jako ambasadora w Polsce, bym mogła uczynić wszystko co w mojej mocy, aby do tego doprowadzić
— dodała.
Kiedy tylko zostaną spełnione pozostałe warunki i uda się zejść poniżej 3 procent - powiedziałabym, że stanie się to praktycznie od razu, nic nie będzie stało na przeszkodzie
— stwierdziła.
Rozumiem tę frustrację i dlatego, szczerze mówiąc, nadstawiam karku, by upewnić się, że możemy to załatwić. Jestem w tej sprawie optymistką
— zaznaczyła.
Mosbacher nie chciała komentować sprawy sporu na linii Warszawa-Bruksela i art. 7.
USA nie są członkiem UE i nie dyktujemy państwom należącym do Wspólnoty, co mają czynić. Ale jako ambasador USA mogę powiedzieć, że podział władzy, niezależne sadownictwo są fundamentalną podstawą naszych, amerykańskich wartości. Podzielamy te wartości z Polską i zawsze będziemy ich bronić
— mówiła.
Padły za to ważne słowa, że sprawa ta nie ma przełożenia na amerykańskie inwestycje nad Wisłą.
Mam pewność, że Polska jest krajem przyjaznym dla biznesu. Zainwestowaliśmy w Polsce 43 mld dolarów i te pieniądze wpłynęły z uwagi na przyjazną dla inwestycji atmosferę. To się nie zmieni. Nie widzę nic takiego, co mogłoby ograniczyć amerykańskie inwestycje w Polsce
— powiedziała.
Nie zabrakło i tematu list ambasador USA do premiera Mateusza Morawieckiego.
Tak, to prawda, że go napisałam
— przyznała, lecz nie chciała się do niego odnosić.
To naprawdę bardzo istotne, żeby przestrzegać zasady niekomentowania korespondencji między dyplomatami. To nie byłoby w porządku z mojej strony. W przeciwnym razie utracilibyśmy wzajemne zaufanie
— mówiła.
CZYTAJ WIĘCEJ: Najpierw atakuje, potem przeprasza. A teraz? Ambasador Mosbacher: Nie do końca rozumiem ten szał, jaki wokół tej sprawy się rozpętał
Zapytana z kolei o stałą obecność amerykańskich żołnierzy w Polsce, Georgette Mosbacher podkreśliła:
Będziemy w przyszłości tu stacjonować. (…) Istnieją też dwa zespoły robocze: amerykański i polski, które pracują się nad różnymi wariantami, jakie wzmocniłyby tę stałą, militarną obecność. Mogę więc powiedzieć, że siły Stanów Zjednoczonych pozostaną w Polsce. (…) amerykański i polski żołnierz będą działać ramię w ramię.
kpc/RMF FM
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/423947-mosbacher-nadstawiam-karku-by-zalatwic-sprawe-wiz