W sprawie reparacji wojennych, chciałbym przypomnieć, że Polska jest największym beneficjentem unijnego budżetu
— stwierdził w rozmowie z „Newsweekiem” Karl-Georg Wellmann, polityk CDU, który w ostatnich latach był odpowiedzialny za relacje z Polską.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: TYLKO U NAS. Temat reparacji poruszony w Bundestagu! Poseł Mularczyk: Niemieccy posłowie byli wielce zaskoczeni. Uważnie słuchali
Dodał, że Polska każdego roku otrzymuje z Brukseli 14 mld euro, co przez 15 lat członkostwa da blisko 200 mld euro wsparcia. Ale na tym nie koniec. Wyliczył również, jaki wkład w tę sumę mają Niemcy.
Wkład Niemiec w tę sumę to 27 proc., czyli 53 mld euro, które niemiecki podatnik poprzez Brukselę przesłał do Polski. A więc jeśli teraz powraca dyskusja, że Niemcy mają wypłacić odszkodowania wojenne, to wiele niszczymy w naszych relacjach
— oznajmił Wellmann.
Próbował zapewniać, że w Niemczech nikt nie ma wątpliwości, kto ponosi odpowiedzialność za wojnę i „jakich brutalnych zbrodni w Polsce dokonały ówczesne Niemcy, ilu ludzi zabili i ile rzeczy zniszczyli”. Dodał, że Niemcy też ponieśli straty.
Ale przez to Niemcy straciły na rzecz Polski jedną trzecią swojego terytorium, ze wszystkimi dobrami: kopalniami, fabrykami, drogami. A więc rozpoczynanie na nowo tej dyskusji jest mało inteligentne
— oświadczył polityk CDU.
Stwierdził też, że dyskusja na zasadzie - zapłacimy reparacje, ale chcemy nasze tereny - nie ma sensu, bowiem prawie nie ma już Niemców na tych ziemiach.
Na razie nie znam żadnego niemieckiego polityka o zdrowych zmysłach, który by to postulował, ponieważ mamy europejską integrację, która gwarantuje nam dobre współżycie bez granic
— powiedział Wellmann, dodając, że dzisiaj, to już nawet nie wiadomo, kiedy przekracza się granicę między Polską a Niemcami.
Dziś to już nie odgrywa żadnej roli, czy Szczecin jest polski, czy niemiecki, ponieważ jeśli chcę do niego pojechać, to wsiadam w auto czy pociąg i za godzinę jestem na miejscu. Mogę tam żyć, pracować, studiować. Podobnie Polacy w Niemczech
— przekonywał polityk.
Dramatyzował, że polska polityka wobec Niemiec jest „nieinteligentna” i nie rozumie jej. Dodał, że Polska powinna wyciągnąć wnioski z własnej historii i nigdy nie zostawać sama. Powinna z jednej strony mieć UE, a z drugiej NATO. Przekonywał, że „bez UE wzrost gospodarczy w Polsce, by się nie dokonał w ostatnich 20 latach”.
Czy więc polski rząd i Polacy wolą stać sami naprzeciwko Rosji? Sami naprzeciwko agresywnie działającego Putina?
— dramatyzował, zapewniając, że niemiecka polityka nie ma nic wspólnego z agresją i ”żaden człowiek zdrowy na umyśle nie może powiedzieć, że że dziś Niemcy zagrażają Polsce”.
Ale to nie wszystko. Zdaniem Wellmanna, polska polityka jest krótkowzroczna i prowadzona na wewnętrzne potrzeby i jest ona niebezpieczna. Zagroził, że jeśli ciągle obraża się Niemców, to politycy mogą powiedzieć, że odcinają pieniądze dla Polski.
Unia Europejska przecież nie jest przymusowym sojuszem. A jeśli ktoś chce wiedzieć, co się dzieje, kiedy się ją opuszcza, to niech spojrzy na chaos w Londynie. Jeśli ktoś chce mieć korzyści z przynależności do silnej europejskiej rodziny, to musi także coś z siebie dać
— oświadczył Wellman, zapewniając jednocześnie, że wcale Polsce nie grozi. Po co więc takie słowa i awanturniczy ton?
Dziś najbardziej zadowolony z polityki europejskiej Polski jest Putin. Pewnie sobie myśli: „Super! Niszczą Europę! Nie może być lepiej!”. Polski rząd działa na korzyść Putina. Dlatego radziłbym przemyśleć tę politykę
— powiedział Karl-Georg Wellmann.
wkt/newsweek.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/423755-niemiecki-polityk-poucza-polske-dzialacie-na-korzysc-putina