TYLKO U NAS. Prof. Wróblewski: "George Bush powinien być uhonorowany pomnikiem w Alejach Ujazdowskich w Warszawie"

Nie żyje były prezydent Stanów Zjednoczonych, George Bush, ojciec późniejszego prezydenta Georga W. Busha, wiceprezydent za prezydenta Reagana. Miał 94 lata.

CZYTAJ WIĘCEJ: George Bush, wielki przyjaciel Polski, nie żyje. Zmarł w wieku 94 lat, otoczony szacunkiem i miłością

Było trzech prezydentów Stanów Zjednoczonych, którzy przyczynili się do odzyskania przez Polskę niezależności. To Thomas Woodrow Wilson, Ronald Reagan i George Bush

— mówi portalowi wPolityce.pl prof. Artur W. Wróblewski, amerykanista, Uczelnia Łazarskiego w Warszawie.

Amerykanista apeluje, żeby uhonorować zmarłego prezydenta pomnikiem w Warszawie.

George Bush powinien być uhonorowany pomnikiem w Alejach Ujazdowskich w Warszawie. Był bardzo przyjaźnie nastawiony do Polski i Polaków. Skutecznie zwalczał z Reaganem komunizm i ZSRR. Bush miał dużą wiedzę o komunizmie i o Polsce. Był w przeszłości szefem CIA i ambasadorem w Chińskiej Republice Ludowej. Wiedział o co chodzi z proletariackim eksperymentem

— podkreśla.

George Bush wspólnie z Ronaldem Reaganem, Margaret Thatcher, św. Janem Pawłem II skutecznie przeciwstawiał się komunistycznej zarazie. Kiedy upadł komunizm w Polsce, w lipcu 1989 r. przyjechał do Polski. Odwiedził Stocznię Gdańską i spotkał się z Lechem Wałęsą. Ponownie odwiedził nasz kraj w 1992 r. Uczestniczył w ponownym pochówku prochów Ignacego Jana Paderewskiego w Warszawie

— mówi.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: „Przyczynił się do bankructwa ZSRR”. Politycy, dziennikarze, internauci wspominają i żegnają George’a Busha. KOMENTARZE

Restrukturyzacja polskiego zadłużenia międzynarodowego w Klubie Paryskim i Londyńskim to też efekt rządów Busha. To było podziękowanie za nasze wsparcie dla Amerykanów i wkład w obalenie muru berlińskiego i budowę strefy wolności w Europie

— twierdzi.

Nasz rozmówca wskazuje, że śmierć George’a Busha zamyka pewną epokę.

Z dniem jego śmierci zamknęła się symbolicznie pewna epoka. Walczył w czasie II wojny światowej. Stosunkowo późno poszedł do polityki. Dopiero w 40. roku życia starał się o wybór na stanowisko senatora Teksasu. Nie udało się. Później został członkiem Izby Reprezentantów. Poszedł do polityki dopiero kiedy zrobił pieniądze. Dla mnie to istotny fakt potwierdzający moją tezę, że powinien to być przykład również dla polskich polityków. W Ameryce często jest stosowana taka ścieżka, że najpierw robi się pieniądze, a później idzie się do polityki. Ma się już pewną pozycję i udowadnia się swoją wartość, a potem idzie się służyć ojczyźnie. W Polsce nie idzie się służyć ojczyźnie, ale po to, żeby zarabiać pieniądze i jak najlepiej się ustawić. To pokazuje różnice między amerykańską a europejską klasą polityczną

— twierdzi prof. Wróblewski.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: TYLKO U NAS. Waszczykowski: „Trudno komentować śmierć George’a Busha, bo odszedł przyjaciel Polski. Można tylko wyrazić wielki ból”

Polityka Busha była kontynuacją linii Ronalda Reagana, czyli reganomiki, połączonej polityki monetarystycznej i podażowej. Obniżenie podatków ma służyć temu, żeby więcej można było produkować, inwestować bądź oszczędzać w banku. Jednak to liberalne czy nawet neoliberalne podejście trochę pogrążyło prezydenta Busha. Kontynuował tę politykę i kiedy nastał kryzys gospodarczy, związany m.in. z dużymi problemami budżetowymi. Trochę może i my jesteśmy winni, że prezydent Bush miał problemy z deficytem budżetowym, ponieważ USA ponosiły wydatki na walkę z komunizmem

— wyjaśnia rozmówca portalu wPolityce.pl.

Bush próbował walczyć z kryzysem i podniósł podatki, mimo że podczas przyjmowania prezydenckiej nominacji Partii Republikańskiej mówił, że nie podniesie podatków. Podwyższył podatki, co trochę przyczyniło się do jego porażki wyborczej.

Po rodzinie Adamsów, rodzina Bushów jest drugą w historii USA, z której ojciec i syn byli prezydentami Stanów Zjednoczonych. John Adams był prezydentem, a później na czele Stanów Zjednoczonych stanął John Quincy Adams. Podobnie było u Bushów

— wskazuje prof. Wróblewski.

not. ems