Jerzy Owsiak, idol „miłości, pokoju i przytulania” przegrał ze mną dwa kolejne procesy cywilne i musi mnie przeprosić. Za wyjątkowo drastyczne i wyjątkowo wulgarne publiczne znieważanie i poniżanie. J. Owsiak przyzwyczajony do bezkarności po wyrokach obraźliwie pomówił też sędziego o sprzyjanie mi, jak też zmobilizował swych fanów do dalszych wulgarnych ataków na mnie:
„Powiem tak. Po pierwsze - nie jestem żadnym ministrem czy innym kolegą partyjnym powódki, a więc w żaden sposób nie mogę wpłynąć na karierę p. sędziego Krzysztofa Świderskiego, który przedziwnym zbiegiem okoliczności w odległości kilkutygodniowej zajmuje się drugą z rzędu sprawą z powództwa Krystyny Pawłowicz przeciwko mnie. Tak w pierwszej, jak i w drugiej uznał mnie winnym. Jeśli, o czym często mówili przecież politycy zapowiadający zmiany w działaniach sądów, było to losowanie, to mogę tylko radzić, Panie Sędzio, aby z tym szczęściem brał Pan udział we wszelkich grach liczbowych, loteriach i konkursach. Ma Pan po prostu niesamowite szczęście losując dwa razy pod rząd tę samą powódkę i powoda.
Tak Pan zasądził. Szanuję to. Nie mam czasu na włóczenie się po sądach i udowadnianie, że nie jestem wielbłądem. Niech Pan sobie poczyta to za zaszczyt, Panie Sędzio, że mógł Pan nas, ludzi z Fundacji, zobaczyć na żywo, posłuchać naszych emocji i zobaczyć gościa, który, mam nadzieję, w imieniu milionów Polaków próbował chamskim wypowiedziom powiedzieć stop.
Nasz czas to czas życia i śmierci i może Pan to obśmiać, ale 27 lat działania naszej Fundacji udowodniło jedno – co nas nie zabije, to nas wzmocni.
Może jeszcze nie czas na ustalanie standardu zachowań i prowadzenia debaty publicznej, który zdecydowanie sprzeciwiłby się językowi nienawiści. Moim zdaniem Pan tego kroku w kierunku lepszego standardu nie uczynił. W żaden sposób mnie Pan jednak nie zatrzyma. Kiedy chodzi o zdrowie i życie Polaków - stawiamy to absolutnie na pierwszym miejscu. Pierdoły odpuszczamy.”
Zmobilizowani fani natychmiast przyłączyli się z wielkim poparciem dla swego „pokojowego” idola następującymi wpisami pełnymi „miłości”:
Jaki pan (nienawistny), taki (nienawistny) kram…
Pan Owsiak wykorzystując ofiarność dzieci i młodzieży oraz struktury organizacyjne i medialne WOŚP prowadzi ze mną swą niehonorową prywatną wojnę.
Szanse w nagonkach prowadzonych przez J. Owsiaka wobec mnie nie są równe. Mogę korzystać jedynie z krótkich wpisów na TT i FB, co jako osobie starszej nie zawsze wychodzi sprawnie.
Z perspektywy 4 lat nękania mnie nienawiścią przez pana J. Owsiaka i naszczuwanych przez niego na mnie jego fanów, rozumiem wreszcie lepiej atmosferę gęstej nienawiści wytworzoną przez „apostoła pokoju i miłości” w publicznym obrocie wokół mojej osoby, przy wydatnej pomocy TVN, Onet i NaTemat.
Tylko nienawiścią, do której podżega w swych wystąpieniach pan J. Owsiak, mogę wytłumaczyć barbarzyństwo zniszczenia grobu moich Rodziców, czy wywieszanie obelżywych banerów i nienawistnych wpisów w lewicowych mediach.
Cieszę się, że parasol bezkarności nad panem J. Owsiakiem – uosobieniem ślepej nienawiści i napastliwej zemsty na mnie za moje wezwanie sprzed 4 lat, by katolicy wspierali Caritas a nie WOŚP – wreszcie został złożony.
Mam też nadzieję, że obrażani przez pana Owsiaka sędziowie zobaczą jaka jest rzeczywista „pokojowa” jakość ich obrońcy…
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/423613-owsiak-idol-milosci-w-rzeczywistosci-inicjator-hejtu