Partner Roberta Biedronia: Podjąłem właśnie decyzję, że w końcu "to" zrobię. Wchodzę do polityki. Czuję energię

Jestem z Robertem Biedroniem od 16 lat w związku, a to budzi ciekawość mediów. I pewnie dlatego podjąłem właśnie decyzję, że w końcu „to” zrobię. (…) Wchodzę do polityki

—powiedział w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Krzysztof Śmiszek, partner Roberta Biedronia.

Czuję energię, by przejść ze świata organizacji pozarządowych do polityki, bo chcę mieć wpływ na decyzje

— stwierdził Śmiszek.

To, co się dzieje w naszym ruchu, to coś innego niż w klasycznych partiach politycznych. (…) Burze mózgów w całej Polsce, które prowadzi Robert nie są nawet przez niego organizowane

— ekscytował się partner Biedronia.

Śmiszek chwalił swojego partnera.

Nie jestem rzecznikiem Roberta, ale mogę powiedzieć, że widzę kogoś, kto jest pełnokrwistym politykiem i jednocześnie wykorzystuje aspekty bycia osobowością medialną

— mówił.

Krzysztof Śmiszek krytykował także Platformę i SLD za to, że zabrakło im odwagi, aby realizować ideologiczne lewackie postulaty, takie jak wprowadzenie edukacji seksualnej w szkołach czy legalizację związków partnerskich.

Politycy są odrealnieni i żyją w fałszywym strachu przed lokalnym proboszczem

— stwierdził Śmiszek. Pochwalił także film „Kler”.

„Kler” to dobry film, ale my jako społeczeństwo to wszystko już wiemy. Film tylko potwierdził mądrość ludową

— powiedział.

Śmiszek chciałby sądowego rozliczenia polityków PiS-u przez „nadzwyczajną kastę”.

Kończył się apartheid i wtedy powstała tam Komisja Prawdy i Pojednania. Możemy zebrać byłych rzeczników praw obywatelskich, prezesów Trybunału Konstytucyjnego czy Sądu Najwyższego i powołać taką komisję u nas

— mówił.

Zdradził też, że nie podoba mu się promocja w Polsce modelu tradycyjnej rodziny i gdyby Biedroń wygrał wybory, można by się spodziewać, iż to by się skończyło.

To gadanie o tradycyjnej rodzinie ma się przecież nijak do codzienności. (…) To jest jeden z powodów, dla których wyruszam w świat polityki

— powiedział.

Z wywiadu z Krzysztofem Śmiszkiem wynika jedno - jeśli partia Roberta Biedronia wygrałaby wybory, w Polsce mogłyby zostać wprowadzone wszystkie lewackie rozwiązania ideologiczne, które są już na Zachodzie.

as/”Rzeczpospolita”