Nie pisze „Ekscelencjo”, bo - jakkolwiek formalnie poprawne - termin ten obowiązuje urzędników, a mnie kojarzy się niedobrze. Dlatego, że zbyt wielu mieliśmy w przeszłości ambasadorów obcych mocarstw, którzy dyktowali nam ustawy i nieproszeni coraz natarczywiej wtrącali się do polskich rządów. Aż do katastrofy.
Popełnionym przez Panią błędem w nazwisku polskiego premiera proszę się nie przejmować, kto by tam spamiętał te dziwaczne polskie nazwiska jak Pułaski, Piłsudski, Paderewski czy Pilecki? Gdybym napisał „Pani Mosbachor” przecież by się Pani nie obraziła, prawda? Właśnie w tweecie do prezydenta Trumpa napisałem o Pani „Ms Diseaster”, choć powinienem był napisać „Ms Disaster”, ale paluszki się omsknęły i powstała gra słów, jakby Pani miała coś wspólnego z jakąś dyplomatyczną zarazą czy chorobą, co byłoby oczywiście krzywdzącym pomówieniem.
W odpowiedzi na krytykę ze strony tysięcy Polaków pisze Pani, że stosunki polsko-amerykańskie są znakomite i Pani je właśnie pogłębia. Chciałby się zatem do tego pogłębiania przyłączyć, jako, że Oba Nasze Narody wiele sobie zawdzięczają. Z jedną wszakże różnicą, Polska nigdy z sąsiadami USA (np. Kanadą, Meksykiem, Kubą, Japonią czy Rosją) nie uzgodniła, że USA będą sferą ich wpływów, nigdy nie sprzedała USA na pół wieku, nie mamy hańby Jałty w historii decyzji naszego państwa. USA niestety ma, oczywiście w pewnej części już ją odrobiło. Ale ponieważ najbardziej skrzywdzona i zniszczona przez Niemców i Sowiety Polska nie została objęta amerykańskim planem Marshalla, jak np. Niemcy, oczekujemy, że USA z całą mocą poprze polskie żądanie, by Niemcy wreszcie oddali ogromne skarby, jakie z Polski wywieźli i by wreszcie zapłacili reparacje za napaść na Polskę, wymordowanie 6 milionów obywateli RP i katastrofalne zniszczenia. Liczymy, że USA w ten sposób naprawi swą jałtańską decyzję o sprzedaniu Polski.
W krótkim czasie od swego przyjazdu zaproponowała Pani nowy rodzaj relacji polsko-amerykańskich. Ciekawa propozycja. Skoro tak, proszę by odtąd Izba Reprezentantów Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej oraz Senat USA przesyłały do polskiej ambasady w Waszyngtonie każdy projekt ustawy, jaki zamierzają uchwalić. Polskie władze wydadzą parlamentowi USA szczegółowe instrukcje co w danych ustawach należy poprawić. Unikniemy wielu nieporozumień i niebezpieczeństw, jakie nieuzgodnione z Polską mogą amerykańskie ustawy sprawić.
Podobnie kategorycznie oczekujemy, że wobec wszystkich działających w USA firm, w których udziały mają Polacy jakiekolwiek działania amerykańskich służb specjalnych oraz prokuratorów nie będą podejmowane, gdyż wolność gospodarcza i w ogóle wolność jest naczelną wartością dla Polski i Polaków. A także dla Amerykanów i USA, nieprawdaż?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/423308-szanowna-pani-mosbacher-wolnosc-cenimy-tak-samo