Oto cała filozofia podatkowa rządów Donalda Tuska! Gdy brakowało pieniędzy w budżecie, to podnosiło się podatek VAT i wszystko się „zgadzało”! Z ostrożnych zeznań Dominika Radziwiła, b. wiceministra finansów wyłania się obraz całkowitej bezradności ekipy Donalda Tuska w konfrontacji z mafiami VAT i odpływem pieniędzy z budżetu.
Dominika Radziwił wielokrotnie podkreślał dzisiaj, że on sam nie zajmował się ściągalnością podatków, ale raczej wydatkowaniem środków publicznych. Nie pamiętał, by szczególnie dynamicznie dyskutowano w resorcie finansów o sprawie luki VAT i sposobach uszczelnienia systemu podatkowego. Szybko zwrócił na to uwagę Marcin Horała, przewodniczący komisji śledczej ds. VAT.
A jak w 2009 tłumaczono tąpnięcie, zapaść dochodów z tytułu VAT. Dokonano nowelizacji (ustawy budżetowej - red.) o 20 miliardów w dół. Przy wzroście konsumpcji o 6 proc. wpływy z VAT spadły.
– pytał Marcin Horała.
**Nie pamiętam. informacje, o które mnie pan pyta, to czerpałem ze spotkań komitetu długu publicznego. Co miesiąc była próba interpretacji. Z mojego punktu widzenia, czyli osoby zarządzającej długiem publicznym, to nie był to mój żywioł - podatki.
– odpowiadał Radziwił.
Podejmowano różne kroki. Ograniczano deficyt poprzez przejęcie środków z OFE, podwyższano stawkę VAT, podwyższano próg emerytalny, itd. Czy Świadek uczestniczył w rozmowach, ze zbliżamy się do progów ostrożnościowych. Czy uszczelnienie systemu fiskalnego, były omawiane?
– dopytywał Horała.
Wiemy, że VAT był głównym dochodem państwa. Z rozmów wynikało, że to jest problem i zapewne szukano rozwiązania.
– odpowiadał świadek.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:Ciemne chmury nad Rostowskim i Nowakiem! Horała zapowiada zawiadomienie do prokuratury: Chodzi o cztery możliwe przestępstwa
Radziwiłł pracował w Ministerstwie Finansów w latach 2009-2015. Jak zeznał, podlegały mu departamenty: długu publicznego, gospodarki narodowej oraz polityki regionalnej i rolnictwa. Przewodniczący komisji Marcin Horała (PiS) zapytał świadka, czy uczestnicząc w posiedzeniach resortu lub rozmawiając nieformalnie z ministrem finansów czy wiceministrami był świadkiem, aby temat poboru podatku VAT i prawidłowości poboru się pojawiał.
Nigdy takich rozmów nie prowadziłem. W ramach współpracy z NBP jego przedstawiciele mówili o niedoszacowaniu przychodów z podatków. Oni oczywiście starali się uzasadnić to, wyjaśnić, skąd ten niedobór w stosunku do planu, stąd ta moja wiedza wówczas na ten temat.
– mówił świadek.
Dopytywany, czy w posiedzeniach kierownictwa pojawiał się temat ściągalności podatków, odpowiedział: „nie przypominam sobie takiej sytuacji”. Przyznał, że nie brał również udziału w procedowaniu projektu ustawy wprowadzającej odwrócony VAT na złom. Nie uczestniczył także - jak mówił - w rozmowach dotyczących problemu wprowadzenia odwróconego VAT-u na elektronikę w krajach Europy Zachodniej, np. w Niemczech czy we Włoszech.
Radziwiłł został zapytany również, czy znał Renatę Hayder. Jej osobę przywołano 21 listopada przed sejmową komisją śledczą, jako społeczną doradczynię ówczesnego ministra finansów Jacka Rostowskiego i partnera w firmie doradczej Ernst & Young. Wiceminister finansów z rządu PO-PSL Elżbieta Chojna-Duch zeznała wówczas przed komisją, że według niej proces legislacyjny przejmowali od urzędników resortu finansów zewnętrzni doradcy. W resorcie finansów - jak mówiła - gabinet miał „superpracownik” - Renata Hayder zatrudniona w firmach doradczych - Arthur Andersen i Ernst & Young.Świadek przyznał, że jej nie zna i nie spotkał jej w trakcie swojej pracy w MF.
Świadek mówił również, że sam nie miał doradców społecznych. Dopytywany, czy ktoś z kierownictwa miał stałego doradcę społecznego, odpowiedział, że „nigdy się nie spotkał z żadnym doradcą społecznym”.
WB,PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/423222-luka-rosla-wiec-tusk-podnosil-vat-szokujace-zeznania