Po trzech latach od wyborów 2015 roku znów dochodzimy do tego samego, zasadniczego pytania: czy w Polsce suwerenem są Polacy, czy też TVN? I ten konkretny, i ten symboliczny.
Ciekawe, że do wyłożenia kart wychodzi właśnie w kontekście sprawy tzw. „urodzin Hitlera”, arcydziwnego, pachnącego na kilometr ustawką sketczu niczym z serialu „Allo, Allo”. To jest pokaz siły (nawet taka zabawa nie dyskwalifikuje w oczach potężnych protektorów!), to jest prezentacja roli funkcjonalnej w odniesieniu do Polski (skutki międzynarodowe materiału), to jest wreszcie także sygnał, że kryzys jest poważny (trzeba bronić, bo toną).
To, że presja w obronie ustrojowego status quo (w sensie ustroju nieformalnego) przychodzi tym razem ze strony amerykańskiej, jest oczywiście szczególnie przykre, ale dziwić się nie można. Zmiany właścicielskie skutecznie i sprytnie powiązały nadwiślańską stację z częścią tamtejszego establishmentu, zarówno biznesowego, jak i politycznego. Do tego pani ambasador Mosbacher nie rozumie, choćby w stopniu minimalnym, intuicyjnym, natury postkomunizmu. A może po prostu zrozumieć nie chce, bo nie takie ma instrukcje.
Widzimy, jak wątła i jak mocno ograniczana jest nasza suwerenność, i to z każdej strony. Także ze strony kraju, który jest, i który powinien pozostać naszym najważniejszym sojusznikiem. Polska walcząca o podmiotowość nie ma zbyt wielu przyjaciół. Zresztą, nigdy nie miała. Nie wierzcie w sprzedawców złotych pigułek, którzy twierdzą, że da się w cudownie łatwy sposób wywalczyć i wolność, i szacunek, i wewnętrzną swobodę ruchów. To zawsze wymaga wysiłku. I nie obędzie się bez przykrych niespodzianek.
Paradoksalnie, presja USA w sprawie TVN-u w niczym nie zmienia tezy, że bez prezydentury Trumpa nie mielibyśmy żadnych szans. Jeśli np. w sprawie sądownictwa do presji berlińsko-brukselskiej doszłyby podobnej skali naciski amerykańskie, nie udałoby się zrealizować tego, co rząd w tej sferze osiągnął. A osiągnął relatywnie sporo.
Do niepodległości nie prowadzą żadne drogi na skróty, wszystko trzeba wyszarpać. Szyderstwa i złote rady niewiele tu zmienią.
Wygląda na to, że w roku 2019-ym znów będziemy głosowali, decydując o sprawie ważniejszej niż podziały partyjne: czy w Polsce suwerenem są Polacy, czy też TVN? I ten konkretny, i ten symboliczny.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/422934-znow-wraca-pytanie-czy-suwerenem-sa-polacy-czy-tez-tvn