Wezwanie na przesłuchanie operatora TVN wywołało prawdziwą burzę. Ostatecznie Prokuratura Krajowa odwołał wyznaczony termin stawienia się Piotra Wacowskiego. Można było tego uniknąć. Fajerwerki z udziałem ABW były zupełnie niepotrzebne, a reakcja na te działania do przewidzenia. Służby niestety zaczynają nie od tej strony łańcucha pokarmowego…
CZYTAJ RÓWNIEŻ: TYLKO U NAS. Znamy kulisy śledztwa w sprawie „urodzin Hitlera”. W tle tajemniczy zleceniodawcy, duże pieniądze i dziennikarka TVN
Nawet jeśli operator prostował prawicę, najważniejsze pytanie wciąż pozostaje bez odpowiedzi: kim byli dwaj tajemniczy mężczyźni, którzy zaoferowali Mateuszowi S. 20 tys. zł za zorganizowanie urodzin Adolfa Hitlera pod warunkiem zaproszenia na imprezę dziennikarki TVN. To najważniejsza kwestia, a nie idiotyczne gesty będące wdzięcznym tematem dla twitterowej gawiedzi.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Operator TVN odpowie za hajlowanie podczas tzw. urodzin Hitlera? Prokuratura Krajowa zabrała głos
Owszem, materiał TVN-u rodzi poważne znaki zapytania. Ile było w tym dziennikarskiej pracy wcieleniowej, a ile nakręcania całej sytuacji i inscenizacji? W końcu prawdziwe brunatne podziemie nie jest klubem miłośników rekonstrukcji, do którego wstęp mają pierwsi-lepsi chętni. To mały wycinek brutalnego świata zorganizowanej przestępczości z handlem prochami i wymuszeniami w tle. Nie należy mylić go z grupą niezrównoważonej małomiasteczkowej januszerii, żywcem wyjętej z serialu „Allo, Allo”. Prawdziwe bandziory ze swastykami na bickach nie robią z siebie idiotów za 20 tys. zł (notabene rozpuszczonych w szybkim tempie na wczasy w Chorwacji i prostytutki). Dlatego na „wcieleniowy” warsztat reporterów „Superwizjera” patrzę przez palce. I mało mnie interesują ataki prawicy na dziennikarzy TVN za zbyt mocne „zaangażowanie”, jak i tłumaczenia drugiej strony dywagującej o potrzebie „uwiarygodnienia się” przez nieustraszonych reporterów (przebywających na imprezie przekupnych parodystów o chorych fascynacjach). To bez znaczenia.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: TYLKO U NAS. Szokujące zdjęcia dziennikarza TVN z „urodzin Hitlera”! Ważne pytania ws. maskarady w lesie pod Wodzisławiem Śląskim
Ważniejsze jest to, że wciąż nie wiemy, kim byli tajemniczy mężczyźni, którzy przekazali Mateuszowi S. pieniądze i dlaczego tak bardzo zależało im, by w „urodzinach Hitlera” wzięła udział dziennikarka młoda dziennikarka TVN. Z relacji organizatora haniebnego wydarzenia, do której dotarł Wojciech Biedroń, wynika, że kazali S. iść przed siebie, nie oglądać się, a następnie przekazali gotówkę w reklamówce. Czy rzeczywiście przekazanie pieniędzy odbyło się w taki sposób? I czy była to jedyna forma gratyfikacji?
Warto zwrócić uwagę, że wszelkie radykalne grupy dbają o dyskrecję. Po cóż miałyby zatem angażować osobę, która paraduje z otwartą przyłbicą na Fejsbuniu chwaląc się zdjęciami w nazistowskich mundurach i uczestnictwem w koncertach skinheadowskich kapel? Czy aby nie po to, aby zdjęcia z niesławnego lasu obiegły świat? A po cóż miały obiec świat? Okazja zawsze się znajdzie. A to burza wokół nowelizacji ustawy o IPN angażująca Stany Zjednoczone, a to potrzeba uszycia narracji o demonach neonazizmu w skonfliktowanej z Brukselą Polsce, itd.
Ten materiał był komuś potrzebny. I nie upatrywałbym spiritus movens w prywatnej telewizji. Oby tym razem ABW zerkała wyżej, ponad głowę nieroztropnego operatora.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/422888-kim-byli-ludzie-ktorzy-zaplacili-za-urodziny-hitlera