Jestem w stanie zrozumieć irytację polityków PO i Nowoczesnej po tym, jak radny województwa śląskiego Wojciech Kałuża postanowił opuścić szeregi Koalicji Obywatelskiej, umożliwiając tym samym przejęcie władzy na Śląsku przez PiS. Jednak forma nagonki rozpętanej pod jego adresem może wzbudzić przerażenie u każdego normalnego człowieka.
Przyznam od razu, że do transferu radnego Kałuży podchodzę z dystansem. Niespecjalnie bowiem cenię sobie osoby, które dokonują nagłych wolt, wskazuje to bowiem, że nie można traktować ich poważnie. Nie nazwałbym jednak tego – jak politycy antypisu – „prostytucją polityczną” lecz po prostu karierowiczostwem czy zwykłym cwaniactwem, jakiego pełno wszędzie dookoła bez względu wiek, płeć, wykonywany zawód czy barwy partyjne. Platforma również pełna jest takich „transferowiczów”. Ich nazwiska każdy dobrze zna, choćby z programów publicystycznych w TVN24.
W przypadku radnego Kałuży mamy jednak do czynienia ze zjawiskiem niespotykanym od czasów Peerelu. Stał się on bowiem celem zmasowanej nagonki i to w wyjątkowo obrzydliwym stylu. Widzimy jakieś dziwaczne masówki partyjne, podczas których „oburzony lud” trzyma transparenty z wulgarnymi hasłami w rodzaju: „Kałuża ty ciulu” („ciul” to w gwarze śląskiej mniej więcej to samo co ogólnopolski „ch…”), czytamy komentarze polityków PO drwiących z wyglądu radnego.
Oglądając ten okropny spektakl, trudno odeprzeć skojarzenia ze stalinowskimi masówkami potępiającymi burżuazyjnych gadów i robactwo. Przy czym podczas tych masówek ludzie byli zwykle zmuszani do wznoszenia tego rodzaju haseł, tu zaś można dostrzec jakiś rodzaj opętania, przywodzący na myśl hunwejbinów z okresu chińskiej rewolucji kulturalnej. Jak tak dalej pójdzie, to po ewentualnym powrocie PO do władzy, radny Kałuża i jemu podobni będą ciągani po ulicach z zawieszoną na szyi tabliczką z napisem: „Jestem ciulem i gadem”. A ciżba będzie ochoczo pluć. To wszystko posuwa się za daleko.
Ja oczywiście wiem, skąd ta brutalna nagonka. Chodzi o zwarcie szeregów przed decydującą bitwą w przyszłym roku. Aby nikt, nie tylko radny, ale ktokolwiek kto wspiera opozycję: sędzia, dziennikarz, urzędnik nie wyłamał się z szeregu. Bo jeśli się wyłamie, to może być pewien, że zostanie potraktowany jak śmieć, publicznie napiętnowany, zaszczuty i zgnojony.
To jest nie tylko chore proszę Państwa. To zaczyna się robić niebezpieczne.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/422735-to-nie-tylko-jest-chore-to-juz-sie-robi-niebezpieczne