To uderzenie w coś, co jest absolutnie naszą mocną stroną, czyli uczciwość i bezwzględne zwalczanie nieprawidłowości. Temu służą kolejne odsłony, począwszy od sprawy nagród, poprzez sprawę KNF, gdzie budowane są całkowicie nieuprawnione scenariusze, niezależnie od naganności rozmowy pana Marka Chrzanowskiego z panem Leszkiem Czarneckim. Mówienie, że to wielka afera PiS, nie ma żadnych realnych podstaw

— powiedział w rozmowie z portalem wPolityce.pl minister Jacek Sasin, szef Komitetu Stałego Rady Ministrów, polityk Prawa i Sprawiedliwości.

Radio ZET podało w sobotę, że jeden z głównych podejrzanych w śledztwie dotyczącym wyłudzeń ze SKOK Wołomin, b. oficer kontrwywiadu Piotr P. zeznał jako świadek w innym procesie, że przekazywał politykom PiS koperty z pieniędzmi ze SKOK-ów. Jednym z polityków, któremu Piotr P. - według doniesień Radia Zet - miał wręczać gotówkę jest Jacek Sasin.

Jak ustalił w sobotę portal wPolityce.pl, sprzyjające opozycji media przygotowują serię materiałów, które mają powiązać polityków PiS z właśnie aferą SKOK Wołomin.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Kolejna duża prowokacja. Gangster oskarża polityków PiS, media powielają. „To absolutne pomówienie. Pozwę tego pana do sądu”

Szef Komitetu Stałego Rady Ministrów zapowiedział w oświadczeniu, że w poniedziałek złoży wobec Piotra P. prywatny akt oskarżenia o zniesławienie, jak również zawiadomienie do prokuratury o popełnieniu przez niego przestępstwa składania fałszywych zeznań.

CZYTAJ TAKŻE: Minister Sasin odpowiada na pomówienia: Afera SKOK Wołomin jest aferą WSI. Piotr P., były oficer WSI, to „mózg” tej afery

Minister Jacek Sasin podkreślił w rozmowie z portalem wPolityce.pl, że mamy do czynienia z próbą wmówienia Polakom, że Prawo i Sprawiedliwość jest partią „afer”, zamieszaną w finansowe przekręty i że nie różni się od swoich poprzedników u sterów władzy.

To uderzenie w coś, co jest absolutnie naszą mocną stroną, czyli uczciwość i bezwzględne zwalczanie nieprawidłowości. Temu służą kolejne odsłony, począwszy od sprawy nagród, poprzez sprawę KNF, gdzie budowane są całkowicie nieuprawnione scenariusze, niezależnie od naganności rozmowy pana Marka Chrzanowskiego z panem Leszkiem Czarneckim. Mówienie, że to wielka afera PiS, nie ma żadnych realnych podstaw

— zaznaczył.

Tak samo jest z aferą SKOK Wołomin, czy też szerzej, próbą mówienia o aferach SKOK-ów, bo opozycja używa również tego typu argumentów. Nie ma żadnego uprawnienia, by mówić, że to sprawa PiS. Realna afera SKOK Wołomin, gdzie wyprowadzono z tej instytucji finansowej ogromne pieniądze, była – jak dzisiaj wiemy - animowana przez oficerów WSI. Mózgiem tej afery był właśnie Piotr P., człowiek skazany za inną sprawę, który ma postawionych ponad 900 zarzutów, a po wielu latach śledztwa odpala temat, który - jak rozumiem - ma mu zapewnić to, że nagle ze zwykłego przestępcy stanie się uczestnikiem jakiejś wielkiej afery i zupełnie zmieni swoją procesową sytuację. Nie mając żadnych podstaw i dowodów, bredzi – jak mogę powiedzieć – o prokuratorach, którzy rzekomo naciskali na niego i dyktowali zeznania, o jakichś kluczowych dowodach, które rzekomo zniknęły z akt sprawy, a których to nikt poza nim wcześniej nie widział

— powiedział nasz rozmówca.

Minister Sasin zwrócił uwagę, że Piotr P. oskarża również innych polityków partii rządzącej, ale on jest„znakomitym” celem takich fałszywych oskarżeń, ponieważ jest posłem z tego okręgu, mieszka w powiecie wołomińskim i z natury rzeczy jest tutaj aktywny.

To opowieść człowieka w bardzo dużych tarapatach, który próbuje obrzucić odpowiedzialnością jak najszersze kręgi. To typowa przestępcza taktyka

— dodał.

Szef Komitetu Stałego Rady Ministrów powtórzył, że złoży wobec Piotra P. prywatny akt oskarżenia o zniesławienie, a także zawiadomienie do prokuratury o popełnieniu przez niego kolejnego przestępstwa, czyli składania fałszywych zeznań jako świadek przed sądem.

Myślę, że każdy, kto chociaż trochę orientuje się, jak działają tego typu przestępca co Piotr P., wie jaki jest brak wiarygodności tych oświadczeń. Tym niemniej nie można tego w ten sposób zostawić, bo to kalumnie rzucane w przestrzeni publicznej

— zaznaczył minister Jacek Sasin w rozmowie z portalem wPolityce.pl.

Not. ak