Nabrałem dystansu. Bardzo spokojnie na to patrzę. (…) Przykro mi, że miałem rację w wielu sprawach. Jak widzę to, co się dzieje w ratuszu - to jest dwa dni urzędowania - okazuje się, że mój szanowny, już były kontrkandydat, a obecnie prezydent Trzaskowski, wycofuje się ze swoich obietnic
— powiedział na antenie RMF FM Patryk Jaki, wiceminister sprawiedliwości, w minionych wyborach samorządowych kandydat na prezydenta stolicy.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Wróci koszmar reprywatyzacji? Prezydent Trzaskowski bije pokłony przed HGW: „Pani prezydent, zmieniała pani Warszawę”
Wiceminister Jaki zwrócił uwagę na wycofywanie się Trzaskowskiego z finansowania Skry, deklaracji dotyczących cen biletów i cen śmieci.
Przykro mi, że niestety miałem w tej sprawie rację. To źle dla Warszawy. (…) Chciałbym, żeby było inaczej, dlatego podkreślam, że nie jestem zadowolony, że miałem rację. Chciałbym nie mieć racji
— przyznał. Jednocześnie zadeklarował, że jest otwarty, żeby pomóc Trzaskowskiemu w rozwoju miasta. Wyraził jednak obawy, że prezydent Trzaskowski raczej nie skorzysta z tej oferty.
Myślę, że nie jest w stanie. Może kiedyś się przełamie. W każdym razie ciągle deklaruję chęć, jeżeli będzie taka potrzeba, pomocy Warszawie. To jest absolutnie w interesie wszystkich
— powiedział Patryk Jaki.
Ta kampania i te doświadczenia sprawiły, że mam poczucie zebrania dużego kapitału. Kapitału nie tylko w postaci głosów - to jest jednak najlepszy wynik na kandydata PiS od 2006 roku
— dodał.
Mam legitymację do patrzenia na ręce Trzaskowskiemu od ćwierć miliona mieszkańców i mam zamiar z tego korzystać. Wkrótce zobaczycie zresztą państwo nowe projekty związane z Warszawą
— zapowiedział.
Na pytanie czy będzie „warszawski gabinet cieni”, Patryk Jaki powiedział, że po pierwszej sesji Rady Miasta widać, że „to będzie zupełnie nowa jakość opozycyjna, to nie będą ludzie, którzy będą jakąś maszynką do głosowania”. W ten sposób ocenił polityków z grona jego współpracowników z kampanii wyborczej, którzy weszli do Rady.
Jaki zaznaczył, że „kampania wyborcza się skończyła, a nowa władza nie będzie mogła robić co będzie chciała”.
Mamy pomysły jak sprawdzać to wszystko co będą robili
— dodał.
Na pytanie czy za pięć będzie ponownie będzie kandydował na prezydenta stolicy, Patryk Jaki powiedział, że raczej nie, ale wiąże swoje plany z Warszawą. Nie wykluczył, że będzie w stolicy kandydował do Parlamentu Europejskiego.
Jestem gotowy do takiego wyzwania, jeśli takie wyzwanie by się pojawiło.
Zastrzegł jednak, że nie ma jeszcze rozmów w PiS o kandydatach tej partii do Parlamentu Europejskiego; rozpoczną się one w 2019 r.
W sprawie reprywatyzacji w Warszawie Patryk Jaki powiedział, że jest umiarkowanym optymistą. Przypomniał, że za kwestie reprywatyzacyjne jako wiceprezydent stolicy będzie odpowiadał Paweł Rabiej z Nowoczesnej, który wciąż jest członkiem komisji weryfikacyjnej.
Jaki zapewnił, że komisja weryfikacyjna ds. prywatyzacji w stolicy nadal będzie działać. Przypomniał, że w sporze z władzami miasta zostało wygranych pięć kolejnych spraw w Naczelnym Sądzie Administracyjnym. Nie wykluczył ponownego wezwania Hanny Gronkiewicz-Waltz.
W rozmowie z wiceministrem sprawiedliwości poruszono także temat reformy sądownictwa i nowelizacji ustawy o SN.
Jaki zwrócił uwagę, że „fragmenty, z których się wycofujemy” od samego początku były oceniane przez obóz rządzący jako nie najważniejsze.
Najważniejszym elementem w tej reformie jest Izba Dyscyplinarna”
— ocenił. Odnosząc się do porzekadła o kruku, który krukowi oka nie wykole, stwierdził, że dotychczasowy system sądowniczy nie potrafił rozliczyć się z „czarnymi owcami”.
Izba Dyscyplinarna póki co zostaje
— przekonywał wiceminister sprawiedliwości.
Stwierdził, że polski system sądowniczy „w 1989 r. zyskał wyjątkowy status, został sprywatyzowany dla korporacji, wyciągnięty z państwa i oddany korporacji”.
Nigdzie w Europie nie było takiego systemu jak w Polsce, gdzie sędziowie mieliby tak dużą siłę kształtowania własnego zawodu, nie oceniani przez nikogo; oceniali samych siebie
— pokreślił polityk.
Problem polega na tym. że przez wiele lat nikt nie miał siły się zmierzyć z władzą sądowniczą, bo była tak silna w stosunku do władzy ustawodawczej i wykonawczej. I najgorsze jest to, że to działało źle - to system jeden z najdroższych w Europie i najmniej efektywnych
— zaznaczył Jaki.
Zdaniem Jakiego reforma wymiaru sprawiedliwości nie mogła odbyć się bezkonfliktowo.
Zabrać komuś kompetencje i oddać państwu bez determinacji to jest naiwność
— dodał.
Wiceminister sprawiedliwości zaakcentował, że wcześniej „nikt nie miał odwagi - żadna władza od 1989 r. - porządnie się za to zabrać”.
Na pytanie, czy przeprosi sędziów, którzy byli obrażeni, Patryk Jaki powiedział, że „są tacy sędziowie, którzy powinni przeprosić ludzi”.
Odniósł się również do tego, jaką funkcję obecnie sprawuje prof. Małgorzata Gersdorf. Jaki uznał, że „w tej chwili nie jest I Prezesem Sądu Najwyższego”, natomiast jeżeli ustawa o SN zostanie podpisana przez prezydenta i zakończy proces legislacyjny, to pewnie ten status się zmieni.
kpc/RMF FM/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/422582-jaki-gorzko-trzaskowski-juz-wycofuje-sie-ze-swoich-obietnic
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.