Groteska! Rozżalony Kosiniak-Kamysz skarży się na Kościół katolicki: „Pomimo tego, co nas spotyka nie opuścimy go”

Jak się okazuje już nie tylko z partiami politycznymi musi walczyć Polskie Stronnictwo Ludowe. Lider tej partii Władysław Kosiniak-Kamysz żalił się „Rzeczpospolitej”, że muszą się mierzyć również z fake newsami, które „dostały certyfikat z ambony”.

Trudny jest los ludowców. Kiedyś współtworzyli koalicję rządzącą Polską, dzisiaj tracą wpływy w samorządzie i nie są pewni kolejnej kadencji w parlamencie. Ale jak ma być inaczej, gdy Kościół katolicki im nie sprzyja?

Kosiniak-Kamysz zapytany został przez „Rzeczpospolitą”, czy musiał tłumaczyć się z prywatyzacji Hortexu. Podkreśla, że to nie on odpowiada za tę transakcję.

Niektórych nie da się przekonać, bo najpierw usłyszeli to w TVPiS, a potem taki fake news dostał certyfikat z ambony

— podkreśla szef PSL.

Dodał, że ruch ludowy nigdy nie był wspierany przez Kościół.

Następnie stwierdził, że Kościół powinien być „ synonimem solidarności”. Skoro tak nie jest, to „może za to zapłacić w przyszłości gigantyczną cenę”.

Kościół powinien być synonimem solidarności, czyli budowania i szukania porozumienia między Polakami. Niestety, nie jest i może za to zapłacić w przyszłości gigantyczną cenę. Bardzo nad tym boleję

— ostrzega Kosiniak-Kamysz.

Każdy rok takich rządów i takich relacji władzy z Kościołem nas do tego zbliża. Myślę, że hierarchowie zobaczyli, że dzieje się coś złego. Wypowiedzi prymasa Polaka czy kardynała Nycza o tym świadczą.

— dodaje.

Co więcej, Kosiniak-Kamysz stwierdza, że stał się osobą do której wierni przychodzą i skarżą się na podział w Kościele.

Kościół parafialny ma inny kierunek i trudno uwierzyć, by w najbliższym czasie go zmienił. Cena może być wysoka. Mieszkańcy podchodzą do mnie na spotkaniach i mówią o tym, że czują się wykluczeni

— stwierdził parlamentarzysta.

Podkreślał, że jego ugrupowanie będzie ostatnim bastionem chrześcijaństwa w Europie.

Ani w Polsce, ani w Europie nie damy zniszczyć naszych chrześcijańskich korzeni. Zawsze będziemy ich bronić. Niezależnie od tego, jak będzie się zachowywał Kościół

— powiedział lider ludowców.

Zadeklarował także, że „pomimo tego, co nas spotyka nie opuścimy Kościoła”.

„Rzeczpospolita”, rs.