Ta cała Platforma Obywatelska ma jeszcze tupet, żeby komuś cokolwiek zarzucać! Od lat powtarzam, że bezkarność rozzuchwala złoczyńcę
— mówi portalowi wPolityce.pl Janusz Szewczak, poseł PiS.
wPolityce.pl: Prof. Elżbieta Chojna-Duch zeznała przed komisją śledczą ds. VAT, że prawo podatkowe za rządów Donalda Tuska pisali lobbyści. Jak odbiera Pan jej słowa?
Janusz Szewczak (PiS): Musimy zaznaczyć, że prof. Chojna-Duch to niezwykle kompetentna i wiarygodna osoba. To, co powiedziała przed obliczem komisji, jest dowodem na to, że wyłudzenia podatku VAT nie były tylko polską afera, ale aferą o charakterze międzynarodowym.
Ma Pan na myśli padająca w jej zeznaniach nazwę Ernst & Young?
Tak. To dowód na kompletną patologię systemu rządów PO-PSL, a zwłaszcza Ministerstwa Finansów pod wodzą Jana Vincenta Rostowskiego. To ewidentny dowód na rabunek, który był jakąś formą prywatyzacji struktur państwa. Fakt, że w ważnym resorcie urzędowała sobie osoba z wielkiej struktury doradczej, która działała również w zakresie optymalizacji podatkowej, jest czymś zupełnie nieprawdopodobnym! To tak jakby pan zatrudnił lisa do pilnowania kur.
Opozycja może odbić piłeczkę i stwierdzić, że tylko ktoś znający się na optymalizacji podatkowej mógł służyć fachową radą rządzącym.
Podam tylko przykład Stanów Zjednoczonych. Za spotkanie urzędników państwowych z przedstawicielami Ernst & Young, firma musiała zapłacić wiele milionów dolarów kary. Nie słyszałem, żeby w jakimkolwiek państwie prywatna firma była usadowiona w ważnym resorcie państwowym. To absolutnie szokujące! To afera o znaczeniu międzynarodowym, a nie krajowym. Swoją drogą ciekawe, czy „Financial Times” to zauważy, bo „Gazeta Wyborcza” w swoim papierowym wydaniu nie raczyła. Ta sprawa pokazuje dramatyczne oblicze państwa, nawet nie teoretycznego, ale półprywatnego. Niektórzy powiedzieliby nawet – półmafijnego. Gdzie był wtedy minister Rostowski?! To kompletnie chore! Jak to w ogóle można porównywać do tzw. afery – jak chce opozycja – KNF-u, w której dwóch panów rozmawiało ze sobą w sposób niezbyt mądry, odpowiedzialny i uczciwy? Tu państwo zadziałało od razu, tam nadużycia musiały trwać latami! 19 września 2017 roku złożyłem interpelację, w której zadałem pytanie, kto był społecznym doradcą ministra finansów Jana Vincenta Rostowskiego i czy te osoby były powiązane z biznesem optymalizacji podatkowej. Otrzymałem odpowiedź, że były to Alina Gużyńska i Renata Hayder. Myślę, że każdy przedsiębiorca bardzo chętnie wprowadziłby swojego adwokata do urzędu skarbowego, żeby instruował urzędników, jak mają interpretować prawo na rzecz jego klienta. W wydaniu dla maluczkich to mało realny wariant. Na szczeblu centralnym ta sztuka się udała. To dowód na wielką patologię, prywatyzację systemu legislacyjnego za rządów PO-PSL, odpowiedzialność ministra Rostowskiego i premiera Tuska, bo to przecież jego szef gabinetu organizował narady, na które przynosił gotowe rozwiązania.
Z drugiej strony można powiedzieć, że premier Morawiecki ponosi odpowiedzialność za sprawę KNF jako szef rządu.
Owszem, ale premier Morawiecki podjął natychmiastowe działania. Tego zabrakło w przypadku Donalda Tuska. Cały proceder musiał funkcjonować niezwykle długo, a p. prof. Chojnie-Duch podziękowano za pracę, bo była zbyt dociekliwa. To rzeczy nieprawdopodobne! Proszę sobie wyobrazić podobną sytuację w Stanach Zjednoczonych. Nie do pomyślenia! Urzędnicy natychmiast zostaliby wyprowadzeni w kajdankach.
Wydawało się, że komisja śledcza ds. VAT zajmie się tylko podsumowaniem działań rządzących, tymczasem mamy taśmy Grasia, zeznania prof. Chojny-Duch… Dzieje się.
Dzieję się. Zresztą sprawy, o których mówimy, dobrze współgrają z tym, co Paweł Graś mówił w nagranych rozmowach. Gdybym nie znał nazwisk osób, które w nich uczestniczyły, podejrzewałbym, że to narada zarządu mafii pruszkowskiej. To coś niewiarygodnego, że ta cała Platforma Obywatelska ma jeszcze tupet, żeby komuś cokolwiek zarzucać! Od lat powtarzam, że bezkarność rozzuchwala złoczyńcę. Przez lata byliśmy świadkami właśnie tego zjawiska. Cieszę się, że komisja ds. VAT od razu przystąpiła do składania zawiadomień do prokuratury. To powinno mieć miejsce już dawno. Nie mam najmniejszych wątpliwości, że tu doszło do czegoś więcej niż zwykłego niedopełnienia obowiązków i przekroczenia uprawnień. Jeszcze raz powtarzam: lis nie może pilnować kurnika.
Rozmawiał Aleksander Majewski
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/422369-nasz-wywiad-szewczak-zeznania-ws-vat-sa-szokujace