Warto sobie zadać proste pytanie: Jak nie ten rząd to jaki?
Ostatnie dni nie są dla dobrej zmiany zbyt dobre. Wiele zdarzeń niekorzystnych dla PiS, odpowiednio uwypuklonych medialnie stwarza pozór, że rząd znalazł się w poważnych tarapatach. Okrzyki opozycji, że za rok was rozliczymy, choć groteskowe, mają dopełniać atmosferę grozy i zaświadczyć, że obecna władza jest skończona.
Rzeczywiście znaleźliśmy się w punkcie, kiedy dobre rzeczy, które PiS zrobił od początku kadencji, są lawinowo przykrywane prawdziwymi i urojonymi zarzutami.
Afera KNF, kiedy to przedstawiciel obecnej władzy daje się ograć biznesmenowi z peerelowskim rodowodem, wchodząc z nim w dziwaczny układ, jest nie do obrony. Za to próba przykrycia jej taśmami „Grasia” mało zręczna. Przyboczny Donalda Tuska ma utrwaloną reputację i ciężko ją nadwyrężyć.
Atak na syna Mariusza Kamińskiego, że dostał intratną posadę, to typowa hucpa.
Źle wygląda wycofanie się rządu z niektórych zapisów reformy sądów, a szczególnie tryumfująca prezes Gersdorf, która sama siebie pozostawiła na stanowisku i jak się okazało jest nie do ruszenia. Sytuacja tutaj jest jednak podobna do czołgania Polski po ustawie IPN przeciwstawiającej się używaniu terminu „polskie obozy śmierci”. Rozsądniej jest ustąpić przed siłą.
Zrobienie uniku i zastosowanie się do wynikających wyłączanie ze złej woli nakazów UE najwyraźniej jest wymogiem chwili. Czasem warto przeczekać.
Atmosferę podgrzewa też atak środowisk żydowskich, włącznie z panią ambasador Anną Azari na wicepremiera Piotra Glińskiego. Tendencyjne interpretowanie jego wypowiedzi, prowadzi do kolejnego i niepotrzebnego zagonienia stosunków polsko-izraelskich. A już żądanie dymisji to dalece posunięta niegrzeczność. Tym bardziej dziwi ta obcesowość w stosunku do kogoś kto dokłada starań by relacje pomiędzy Polską i Izraelem były jak najlepsze.
Oczywiście wiadome media robią niebywały rejwach i próbują wszystkim wklepać do głowy jakim to nieszczęściem dla Polski jest PiS przy władzy.
Chodzi o osłabienie ducha nawet żelaznego elektoratu i wytworzenie obrazu tonącego okrętu. A nuż ktoś się zbierze do ucieczki.
Postawianie tezy, że dobra zmiana działa sprawnie byłby całkiem nieodpowiedzialne. Lista zaniechań, chybionych decyzji, niezrozumiałych posunięć, czy wręcz potknięć jest długa. Wielką niewiadomą są relacje pomiędzy prezydentem Andrzejem Dudą, a obozem dzięki, któremu zasiada dziś w Belwederze. Nie każdy pogodził się z niezrozumiałym do końca pozbawieniem Beaty Szydło funkcji premiera.
Odrzucając jednak celowo nakręcone emocje i robiąc uczciwy bilans, zbyt pochopne byłoby odsunięcie się od rządów PiS.
Pomimo dotkliwej porażki w miastach, PiS jednak zdobył rekordowe 34% w wyborach samorządowych, a przejęcie 8 sejmików, w tym śląskiego, to namacalny sukces.
Wielopłaszczyznowa i niezwykle zajadła presja na obecny rząd świadczy o tym, że interesy gwarantowane tu komuś przez układ PO - PSL zostały poważnienie naruszone i to cały czas trwa.
Wymagamy od dobrej zmiany większego zdecydowania w działaniu, i słusznie, ale też nie znamy wszystkich uwarunkowań. Może więcej się na tym etapie nie da zrobić.
Nie wolno obecnej władzy nazbyt gloryfikować. Wszędzie gdzie są ludzie, zestaw wad, przywar i zwykłej głupoty obowiązuje. I zachłyśniecie się posadami także.
Żeby jednak przywrócić sobie zimną ocenę zdarzeń, zróbmy przegląd kadr PO, PSL, Nowoczesnej, TERAZ, Razem, SLD. To właśnie oni rwą się do władzy.
Prezydent Donald Tusk, premier Grzegorz Schetyna, minister sprawiedliwości Roman Giertych itd.
Chcemy tego?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/422246-presja-na-polske-swiadczy-o-tym-ze-rzad-pis-nalezy-popierac
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.