To była analiza naszego życia publicznego z punktu widzenia języka, jaki jest używany. Wszelkie inne wnioski wyciągane z mojej wypowiedzi są niewłaściwe
— powiedział w programie Tłit wicepremier minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński, odnosząc się do swoich słów w wywiadzie dla tygodnika „Wprost”.
CZYTAJ WIĘCEJ: Wicepremier Gliński: Język, którym opozycja mówi o PiS, ma nas odczłowieczać. Mamy być tak traktowani, jak Żydzi przez Goebbelsa
Wicepremier dodał, że w żadnej mierze nie powinien dawać możliwości interpretacji tych słów.
Bo ktoś tym zagrał. To nie było tak, że ambasada od razu wydała komunikat. Kilku graczy politycznych chciało to podbić, skłamać, zmanipulować
— dodał prof. Gliński.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: B’nai B’rith domaga się dymisji wicepremiera Glińskiego! „Przykrość polityka ma się nijak do losu milionów pomordowanych”
Gliński przyznał, że dziś by tych słów nie powtórzył, bo nie chce wpadać w niepotrzebne konflikty dotyczące interpretacji.
Nie powinienem dawać sposobności, żeby ktoś w złej wierze czy z innych powodów interpretował moją wypowiedź w sposób absolutnie nieuzasadniony. Zostałem oskarżony w związku z tym o antysemityzm – to jest dom wariatów
— powiedział minister.
Odnosząc się do wypowiedzi byłej ambasador Anny Azari, wyjaśnił, że nie powiedział słowa o Holocauście.
Propaganda goebbelsowska to są lata 30-te, kiedy dopiero przygotowywano Holocaust. Mówię o pewnych technikach, które wtedy były wypracowywane. Mam uwagę do komunikatu ambasady izraelskiej – nie powinno się go opierać w przyjacielskich relacjach polsko-izraelskich na przytaczaniu nieprawdziwej formy wypowiedzi
— mówił wicepremier, dodając, że problemem w polskim życiu publicznym jest stosowanie takiego języka propagandy.
Takie określenia jak kordon sanitarny, szarańcza. To są odwołania, z którymi powinniśmy walczyć. Ja bym apelował żeby tę wypowiedź rozumieć jako apel o niestosowanie takich metod, które są z obszaru czystego zła. To są działania, które niszczą polską demokrację, polską wspólnotę
— powiedział wicepremier.
Rozmowa dotyczyła również kwestii dekoncentracji mediów. Minister kultury ocenił, że bezdyskusyjne jest, że „w Polsce mamy niedobrą sytuację w obszarze mediów z punktu widzenia koncentracji kapitału. Ustawa francuska czy niemiecka na to nie pozwala”.
Z kolei dopytywany o wcześniejsze wybory, powiedział, że nic na ten temat nie wie i nie sądzi, żeby taki wariant był w ogóle rozważany.
Nic nie wiem na temat zmian w rządzie. Nic nie wiem na temat wariantu wcześniejszych wyborów. Nie sądzę, by to był wariant poważnie rozważany po naszej stronie. Jestem zwolennikiem tego, że życie demokratyczne powinno być w miarę przewidywalne
— powiedział minister kultury.
Dopytywany o sprawę afery wokół Komisji Nadzoru Finansowego wyjaśnił, że to instytucja w ogóle nie powiązana z rządem, tylko niezależna.
Premier nie ma przełożenia bezpośredniego na KNF. Nieodpowiedzialne zachowanie byłego szefa KNF nie jest na pewno dla nas (PiS) korzystne. To było złamanie standardów
— mówił Gliński, dodając, że martwi go to, iż cała sprawa może podkopać zaufanie do Prawa i Sprawiedliwości.
wkt/Tłit
-
Kup nasze pismo w kiosku lub skorzystaj z bardzo wygodnej formy e - wydania dostępnej na: http://www.wsieci.pl/prenumerata.html.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/422106-nieczyste-gierki-glinski-manipuluje-sie-moimi-slowami
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.