Nasze kobiece prawa i wolności wyglądają trochę tak jak w XIX wieku lub na początku XX – powiedziała zastępca rzecznika praw obywatelskich dr Sylwia Spurek w poniedziałek w Warszawie podczas konferencji poświęconej tej problematyce.
W spotkaniu, któremu towarzyszyło hasło „100 lat praw wyborczych kobiet. Praca, rodzina rozwój – perspektywa równych szans” uczestniczyły przedstawicielki świata nauki, kultury i środowisk biznesowych. Patronami honorowymi byli m.in. Rzecznik Praw Obywatelskich (RPO) oraz prezydenci Poznania, Warszawy i Wrocławia.
Walczyły nasze babki, walczyły nasze matki, walczymy i my. Najbardziej irytujące jest to, że od kilkudziesięciu lat nasze prawa nie są realizowane, a nasze postulaty, te o które walczymy, się nie zmieniają. Nasze kobiece prawa i wolności wyglądają trochę tak, jak w XIX wieku lub na początku XX wieku
– histeryzuje zastępca rzecznika praw obywatelskich dr Sylwia Spurek.
Los polskich kobiet według dr Spurek jest wciąż bardzo trudny. Są one – jak powiedziała – „pozostawione przez państwo w tyle, zmagające się z wieloma barierami niedoskonałego prawa i często bezdusznej administracji, skazane na szczątkowe, nieefektywne polityki publiczne”.
Zastępca RPO przedstawiła listę spraw niezałatwionych. Na pierwszym miejscu wskazała przemoc wobec kobiet i przemoc w rodzinie. W jej ocenie w Polsce brakuje skutecznych mechanizmów izolacji sprawcy od ofiary przemocy domowej.
Podkreśliła, że grupą, która narażona jest szczególnie na opresyjne traktowanie i łamanie praw człowieka, są kobiety rodzące.
Zmuszanie kobiety do urodzenia dziecka bez znieczulenia to na gruncie standardów międzynarodowych po prostu tortura
— powiedziała.
Dalej było wyjątkowo śmiesznie. Spurek wskazała, że kobiety potrzebują więcej antykoncepcji i aborcji.
W szkołach nie ma właściwej edukacji seksualnej. Podręczniki zwierają treści niezgodne z aktualną wiedzą medyczną. Kobiety nie mają pełnego dostępu do antykoncepcji. Odmawia się im prawa do przerwania ciąży, nawet wtedy, gdy to jest legalne
— uzasadniła.
Zwróciła uwagę, że milion dzieci w Polsce nie otrzymuje należnych im alimentów. Dług alimentacyjny dawno przekroczył 11 mld zł.
To problem kobiet, dlatego że 96 proc. rodziców niepłacących na własne dzieci to ojcowie
— wyjaśniła.
Według zastępcy RPO poważnym problemem jest również to, że „kobiety nadal obarczane są nieodpłatną pracą w domu i opieką nad dziećmi”.
Czyżby dr Spurek oparła swoje tezy o własne doświadczenia?
PAP, rs.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/421827-odlot-prawej-reki-bodnara-skarzy-sie-na-zly-los-kobiet