W najnowszym numerze „Sieci” dziennikarze podejmują temat powrotu Donalda Tuska do polskiej polityki. Jasno wskazują, że oznacza to cofnięcie się czasów III RP i odbudowę układu zamkniętego. Czy Tusk jest zagrożeniem dla rządów PiS? Jak powinien przygotować się obóz dobrej zmiany na jego obecność na polskiej arenie – zastanawiają się publicyści „Sieci”. W wydaniu tygodnika „Sieci” także wyjątkowy prezent z okazji 100. rocznicy odzyskania przez Polskę Niepodległości – reprint mapy II Rzeczypospolitej.
Zbliżające się coraz szybciej wybory europejskie, parlamentarne, a później także prezydenckie, niosą ze sobą wiele politycznych spekulacji. Najwięcej emocji wzbudza niewątpliwie spekulowany powrót Donalda Tuska na arenę polskiej polityki. Marek Pyza i Marcin Wikło w artykule „Marzenie o żyrandolu” przyglądają się towarzyszącej temu atmosferze.
Wbrew apetytom działaczy PO wiele wskazuje, że swój powrót Tusk widzi tylko w formule lidera całej opozycji. 11 listopada gościł w domu Leszka Millera. Panowie odbyli „refleksyjną rozmowę o Polsce w dniu 100-lecia odzyskania niepodległości”, jak podawał na Twitterze były szef SLD, który później słodził w jednym z wywiadów: „Kandydowanie Donalda Tuska byłoby bardzo korzystne, ale też bardzo potrzebne dla polskiej polityki i dla mojego kraju, w którym żyję. Donald Tusk miałby szansę na tę prezydenturę i byłby znakomitym prezydentem, który oprócz takiego bardzo poważnego traktowania polityki wewnętrznej, miałby też niezwykłe możliwości poruszania się na arenie międzynarodowej”
— zauważają Pyza i Wikło.
Choć niektórzy politycy partii rządzącej nie widzą zagrożeń w powrocie Tuska, nie należy go lekceważyć. Tadeusz Cymański, poseł z Gdańska, jest przekonany, że Tusk to groźny przeciwnik.
Wolę go przeceniać, niż nie doceniać – mówi i przyznaje, że rzeczywiście ostatnia aktywność byłego premiera powinna być odczytywana jako chęć powrotu. – Jeśli zdecydował się użyć mocnych słów i nazwać nas „bolszewikami”, to nie po to, by przeszło to bez echa.
Jarosław Gowin wskazuje, że Polska Tuska byłaby pełna zamiatania problemów pod dywan i tzw. państwa teoretycznego, a nie silnym krajem o mocnej pozycji w Europie.
Świadom tych zagrożeń Cymański zaznacza, że zamiast skupiać się na przeciwniku, należałoby skłonić do refleksji własny obóz polityczny. Ostatnie wybory, szczególnie wynik w miastach, pokazały, że pojawia się pole, w które Tusk mógł by wejść. Jak go tam nie wpuścić? – zastanawiają się Pyza i Wikło.
Profesor Zdzisław Krasnodębski, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego, w rozmowie z Jackiem Karnowskim („Domknięcie historii”) wspomina wybitny dorobek prezydenta Lecha Kaczyńskiego oraz zastanawia się, czy Polacy skorzystają z jego nauk.
W przeddzień Święta Niepodległości 40 tys. ludzi zaśpiewało wraz z Janem Pietrzakiem „Żeby Polska była Polską”. To jest wciąż postulat do zrealizowania. Dziś mamy się z czego cieszyć, ale wiem, że do pełnego rozstrzygnięcia tej walki jeszcze daleko
— zauważa Krasnodębski.
Europarlamentarzysta dostrzega, jak długą drogę transformacji przeszła Rzeczpospolita, aby godnie uhonorować zmarłego tragicznie prezydenta. Przez lata nakręcany przemysł pogardy. Teraz podczas uroczystego odsłonięcia pomnika to była „mała, krzykliwa grupa, która – choć irytowała – nie była w stanie zepsuć podniosłej, patriotycznej atmosfery”.
Jacek Karnowski przytacza słowa Andrzeja Dudy, który powiedział, że: od czasów marszałka Józefa Piłsudskiego nie było tak wielkiego przywódcy państwa polskiego jak Lech Kaczyński. Zdzisław Krasnodębski podkreśla ponadto, że brat Jarosława Kaczyńskiego zawsze dostrzegał ukryte zagrożenia, nie tylko te militarne.
Można przecież utracić niepodległość w wyniku procesów gospodarczych, kulturowych, politycznych, także tych przebiegających pokojowo. Lech Kaczyński rozumiał oba rodzaje niebezpieczeństwa. Wyrazem troski o niezależność ojczyzny na pewno był projekt gazoportu. W warstwie historycznej Muzeum Powstania Warszawskiego.
Konrad Kołodziejski w artykule „Jeden marsz, dwie rzeczywistości” omawia komentarze, jakie pojawiły się po organizacji w Warszawie marszu z okazji rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości. Autor opisuje, jak na ten temat wypowiadały się zagraniczne media:
[…] nie pozostawiły na marszu suchej nitki. Wokół marszu utworzył się bowiem rodzaj antypolskiego frontu w zagranicznych mediach, począwszy od brytyjskiej lewicy, skończywszy na Kremlu i arabskich szejkach naftowych. Kołodziejski podkreśla, że Polacy żywo reagowali na te doniesienia: Wielu Polaków, a już na pewno ci, którzy brali udział w marszu, poczuło się dotkniętych falą insynuacji pod ich adresem. Dali temu wyraz, wysyłając na Twitterze liczne sprostowania, odpowiedzi […]. Adresaci nie wycofali się jednak ze swoich słów: Nieliczni, którzy zareagowali na polskie protesty, nie tylko nie przepraszali, lecz – przeciwnie – oburzali się, że »faszyści« ośmielają się ich jeszcze atakować. Nie było mowy o żadnej refleksji, próbie porozumienia ani – co teoretycznie powinno być dla dziennikarzy standardem – o wysłuchaniu opinii drugiej strony.
Kajetan Kutnowski w artykule „Gra va banque” opisuje sytuację Leszka Czarneckiego po publikacji nagrań jego rozmów z Markiem Chrzanowskim. Autor zadaje dwa pytania: Pierwsze z nich brzmi:
dlaczego Leszek Czarnecki w listopadzie ujawnia nagrania rozmów, które odbyły się pół roku wcześniej – jaki cel przyświecał biznesmenowi, któremu polityczne niuanse nie są obce i który jest w stanie oceniać wpływ swoich działań na świat polityki oraz gospodarki? Drugie pytanie […] brzmi: jakie będą skutki rozpętanej przez Czarneckiego afery dla krajowej gospodarki, dla konsumentów?
Kutnowski omawia również niejasne działania Czarneckiego.
Jedną z największych i najbardziej zagadkowych transakcji przeprowadzonych z udziałem podmiotów grupy Getin była emisja w 2007 r. akcji LC Corp związana z wejściem spółki na giełdę. Jak wynika z medialnych archiwów, przed debiutem nowej spółki Czarnecki wywołał duży szum wokół jej akcji. Sztucznie napompował w ten sposób ich wartość. W tym czasie Getin Bank udzielił swoim klientom pokaźnych kredytów na zakup akcji LC Corp SA […]. Klienci po raz pierwszy, ale nie ostatni, tracą na inwestycjach w biznes Leszka Czarneckiego. […] W październiku 2018 r., a zatem tuż przed opublikowaniem nagrań z rozmów Czarneckiego z Chrzanowskim, holenderska spółka LC Corp BV kupuje za 100 mln zł prywatną emisję akcji Getin Noble Banku serii E. To podwyższenie kapitału zakładowego banku, ale jednocześnie kolejny tajemniczy ruch Czarneckiego, na który biznesmen decyduje się tuż przed rozpętaniem medialnej afery.
Uważam, że w polityce jest jak w sporcie drużynowym. Jeśli nie ma drużyny, nie ma zwycięstwa — mówi wicepremier Beata Szydło w wywiadzie „Lewandowski sam meczu nie wygra” na łamach najnowszego wydania Sieci. W rozmowie z Dorotą Łosiewicz szefowa Komitetu Społecznego Rady Ministrów podkreśla, że po ostatnim Marszu Niepodległości, Polacy czują dumę z tego, że żyją w kraju „niepodległym, tolerancyjnym i bezpiecznym”.
Beata Szydło ubolewa, że wspaniałe Święto Niepodległości jest zawsze okazją do ataku światowych mediów na Polskę.
Wielu nie chce zaakceptować sytuacji, że u nas żyje się bezpiecznie, godnie, że mamy coraz lepsze wyniki gospodarcze, wspieramy własną gospodarkę, chcemy, żeby pieniądze zarabiane i wydawane w Polsce pozostawały nad Wisłą. Nie jest to na rękę ludziom, którzy w poprzedniej rzeczywistości robili tu świetne interesy. Stąd narracja o braku demokracji i wolności mediów, faszystach na ulicach. To oczywiste kłamstwa! Ostra krytyka spadła również na byłego prezydenta Bronisława Komorowskiego, który nazwał Rzeczpospolitą „nacjonalistycznym krajem”. Według obecnej wicepremier pomimo czerwonej kartki od Polaków, wciąż nie może się z tym pogodzić.
My po prostu różnimy się w wizji Polski. Dla nas nie może być Polski bez barw narodowych. Tymczasem niektórym wystarczy czekoladowy orzeł. Byłemu prezydentowi przypomnę tylko, że Polacy wybrali naszą wizję. Według Szydło opozycja często zapomina, że wspólne państwo to wartość, o którą trzeba się nieustannie troszczyć.
Ponadto w tygodniku przeczytać można także ciekawe komentarze bieżących wydarzeń pióra Andrzeja i Katarzyny Zybertowiczów, Jerzego Jachowicza, Wiktora Świetlika, Aleksandra Nalaskowskiego, Wojciecha Reszczyńskiego, Macieja Pawlickiego, Piotra Skwiecińskiego, Krzysztofa Feusette’a, Bronisława Wildsteina, Andrzeja Rafała Potockiego czy Marty Kaczyńskiej.
Więcej w najnowszym numerze „Sieci”, w sprzedaży od 19 listopada br., także w formie e-wydania na http://www.wsieciprawdy.pl/e-wydanie.html. W wydaniu dostępnym w kioskach wyjątkowy prezent z okazji 100. rocznicy odzyskania przez Polskę Niepodległości – reprint mapy II Rzeczypospolitej, pokazujący rozwój terytorium państwa w latach 1918-1921.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji internetowej www.wPolsce.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/421578-w-nowym-numerze-tygodnika-sieci-wraca-koszmar