Niestety obawiam się, że w tym kierunku niektórzy będą szli. Po to, aby odnieść bieżącą korzyść polityczną, będą palili kraj. Problem jaki mamy związany z KNF-em nie uzasadnia jeszcze, aby na świecie mówić, że w Polsce jest system finansowy, który jest przeżarty, rozpadł się itd. To naprawdę może grozić krachem
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Grzegorz Długi, poseł Kukiz‘15.
wPolityce.pl: Jak pan patrzy na sprawę KNF? Z jednej strony przewodniczący błyskawicznie zdecydował o rezygnacji z funkcji, z drugiej niejasna jest rola w całej sprawie jego rozmówcy, miliardera Leszka Czarneckiego.
Grzegorz Długi: Sprawa KNF-u oczywiście jest bardzo istotna, ale nie dlatego, że ma bieżące reperkusje polityczne. Ta sprawa jest dużo poważniejsza – być może dzięki temu uda się obudzić troszeczkę wiele środowisk, abyśmy pracowali intensywnie nad reformą systemu nadzoru finansowego. Abstrahuje już od tego, że jak oligarcha przychodzi do urzędnika, to nie może z tego nic dobrego wyjść. Jeżeli przy okazji oligarcha jeszcze jest, jak widać, wytrawnym agentem, to już w ogóle będzie wesoło. Już nie pamiętam. jaki pseudonim miał TW Czarnecki, chyba „Ernest”. Zapominamy, że korupcja, która tam być może wystąpiła, jest tylko jednym z problemów. Ważniejsze jest to, że KNF musi być organem, który realizuje interes społeczny. Tym interesem jest to, aby system finansowy był stabilny, nasze oszczędności były bezpieczne. Oczekuje wspólnego wystąpienia premiera, ministra finansów, szefa służb specjalnych i prokuratora generalnego, którzy razem wyjdą i powiedzą 3-4 stopniowy plan wyjaśnienia tej sprawy. Tutaj jest oczywiste, że i oligarcha, i urzędnik grają swoje. Bardzo bym chciał, żeby oni grali swoje nie naszym kosztem.
Jednak cała sprawa wydaje się być szybko wyjaśniana, prokurator generalny wydał polecenie wszczęcia śledztwa w sprawie podejrzenia popełnienia przestępstwa przez szefa KNF, premier zobowiązał służby do współpracy w celu wyjaśnienia tej sprawy. Czy widzi pan zatem na tym etapie konieczność powołania komisji śledczej w tej sprawie, czego domagają się politycy PO i Nowoczesnej?
Komisja śledcza jest dobrym instrumentem, ale tylko wtedy, kiedy są jakiekolwiek szanse, aby coś zrobić. Dzisiaj możemy powołać komisję śledczą, z punktu widzenia prawa można to zrobić, natomiast bądźmy realistami. Zostało nam tej kadencji 10-11 miesięcy. Komisja śledcza nie jest w stanie w takim terminie do niczego dojść. Wobec tego byłyby to tylko igrzyska polityczne i do tego podejrzewam, że niezbyt interesujące. O komisji śledczej jak najbardziej możemy mówić, ale w następnej kadencji. Niezależnie od tego, kto wygra przyszłe wybory.
Na antenie „Trójki” apelował pan do polityków PO i Nowoczesnej, aby sprawy KNF nie rozdmuchiwali za granicę.
To jest coś, co mnie bardzo boli. Niestety obawiam się, że w tym kierunku niektórzy będą szli. Po to, aby odnieść bieżącą korzyść polityczną, będą palili kraj. Problem jaki mamy związany z KNF-em nie uzasadnia jeszcze, aby na świecie mówić, że w Polsce jest system finansowy, który jest przeżarty, rozpadł się itd. To naprawdę może grozić krachem. To jest oczywiście zgodne z praktyką polityczną niektórych ugrupowań, które wolą zdobyć władzę na spalonej ziemi, niż władzy w ogóle nie mieć Natomiast dla nas obywateli, „spalenie” naszej ziemi jest ostatnią rzeczą, której pragniemy. To nie może być tak, że objęcie władzy jest wartością samą w sobie. Władzę się obejmuje po to, aby coś realizować, a nie po to, żeby ją mieć. Bardzo wzywam, aby afery KNF-u nie wykorzystywać do deprecjacji całego systemu finansowego Polski, który nie jest w najgorszym stanie i jest podporą naszego systemu gospodarczego. Jeżeli będziemy strzelali sobie w stopę, to nie tylko będziemy nieodpowiedzialni, ale po prostu głupi i będziemy kontynuować najgorsze tradycje XVIII wieku.
Stwierdził pan, że Leszek Czarnecki to wytrawny gracz. Jak się panu wydaje, dlaczego tyle miesięcy czekał z ujawnieniem nagrania z rozmowy z szefem KNF?
Jest oczywiście kilka wersji, które by to tłumaczyły. Jedną z nich, której jestem ciekaw, jest to, że panowie się tam co do czegoś dogadali, a potem któraś strona nie wykonała zobowiązań, wobec tego teraz jest ta „kara” w postaci ujawnienia nagrania. Podejrzewam jednakowoż, że te materiały również były przygotowywane po to, aby w odpowiednim momencie, gdy na przykład ktoś widzi, że jego imperium raczej może się rozsypać, zrzucić odpowiedzialność, że to nie jego złe działanie, tylko rząd. Mogą też służyć do tego, aby postawić rząd w sytuacji bez wyjścia, że rząd musi uratować te banki. Różne są reperkusje. O kłopotach instytucji finansowych pana Czarneckiego prasa fachowa pisze od długiego czasu. Faktem jest, że tak naprawdę o co chodzi, dopiero się dowiemy
Rozmawiał Adam Stankiewicz
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/421548-dlugi-apeluje-do-po-i-n-nie-wykorzystujcie-afery-knf
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.