Pytanie o intencje Leszka Czarneckiego jest bardzo zasadne. Mamy sytuację rozmowy z marca, a zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa jest kierowane po wielu miesiącach. Dzisiaj przedmiotem komentarzy stają się też wypowiedzi Leszka Czarneckiego z tych nagrań, a przecież on był świadom tego, że nagrywa
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Paweł Mucha, zastępca szefa Kancelarii Prezydenta.
wPolityce.pl: W kontekście sprawy KNF pojawiło się też nazwisko przedstawiciela prezydenta w tej instytucji, Zdzisława Sokala. Czy jest pan przekonany, że mówiąc kolokwialnie, jest on „czysty”?
Paweł Mucha: Myślę, że w tej sprawie organy państwa zadziałały sprawnie. Z jednej strony mamy do czynienia z dymisją pana Marka Chrzanowskiego, objęciem obowiązków przez nowego szefa KNF-u. Mieliśmy też do czynienia ze zwołaniem komitetu stabilności finansowej, gdzie komunikat był bardzo jasny – nie ma żadnego zagrożenia dla sektora bankowego. Mamy do czynienia ze sprawnym działaniem prokuratury. Wreszcie też działalność służb. Zatem element sprawności działania organów państwa tutaj jest zachowany. Natomiast na podstawie znanych i ujawnionych materiałów nie widzę żadnych przesłanek, które by w jakikolwiek sposób dezawuowały pana Zdzisława Sokala. On jako prezes Bankowego Funduszu Gwarancyjnego, ale także przedstawiciel prezydenta w KNF, działał w interesie publicznym.
Mówi pan, że organy państwa w tej sprawie zadziałały sprawnie. Opozycja jest innego zdania i domaga się powołania komisji śledczej.
Opozycja próbuje budować uzysk polityczny na każdej sytuacji. Ja uważam, że to jest sprawa, która nie ma wymiaru politycznego. Mamy rozmowę przewodniczącego KNF-u z przewodniczącym rady nadzorczej Getin Banku Leszkiem Czarneckim – ona nie powinna mieć miejsca. Jeżeli przedstawiony stenogram odpowiada prawdzie, to dymisja Marka Chrzanowskiego jest uzasadniona. Natomiast nie z wszystkiego powinno się robić grę polityczną. Nie wierzę, żeby komisja śledcza miała tutaj wyręczyć prokuraturę, czy inne organy państwa. Natomiast to jest suwerenna decyzja polskiego Sejmu i on się wypowie, czy taka komisja jest uzasadniona.
Czy wydaje się panu, że Leszek Czarnecki ma w pełni czyste intencje w tej sprawie? Zaskakuje czas, po jakim upublicznił nagranie z rozmowy z szefem KNF.
Pytanie o intencje Leszka Czarneckiego jest bardzo zasadne. Mamy sytuację rozmowy z marca, a zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa jest kierowane po wielu miesiącach. Dzisiaj przedmiotem komentarzy stają się też wypowiedzi Leszka Czarneckiego z tych nagrań, a przecież on był świadom tego, że nagrywa. Można zatem powiedzieć, że chciał wywołać zainteresowanie opinii publicznej pewnymi tematami, które sam poruszał. Wreszcie jego pełnomocnik wypowiada się na temat potencjalnych innych nagrań. Pan Leszek Czarnecki jest człowiekiem, który na pewno podejmuje działania w swoim interesie. Jakimiś przesłankami się w tym wszystkim kieruje.
Czy sądzi pan, że w najbliższym czasie mogą zostać upublicznione jakieś kolejne nagrania? Krąży plotka, że na jednym z nich ma rzekomo występować prezes NBP Adam Glapiński.
Rozumiem, że gdyby były jakieś nagrania, które dawałby jakąkolwiek podstawę do jakichkolwiek czynności wobec innych organów, to byłyby ujawnione. Natomiast tego rodzaju niedopowiedzenie, że ktoś kogoś nagrywał, a nagranie to ma być elementem – pytanie czego. W jakim to jest celu, w czyim interesie. To są wszystko pytania do Leszka Czarneckiego, czym się w tej sprawie kieruje i dlaczego w danym momencie kreuje taką sytuację.
Rozmawiał Adam Stankiewicz
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/421535-nasz-wywiad-mucha-jakie-sa-intencje-leszka-czarneckiego
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.