„Afera KNF” spadła Janowi Rostowskiemu z nieba? Najwyraźniej tak! Obserwując podejrzane wzmożenie byłego szefa resortu finansów na twitterze ciężko nie mieć wrażenia, że jego pisanina ma na celu przykrycie kompromitujących go ustaleń komisji śledczej ds. VAT., a wcześniej komisji ds. Amber Gold. To wszystko kompromituje go jako „komentatora” afery KNF. Rostowski tak się zapętlił, że źle obliczył ilość ośmiorniczek, które można byłoby zakupić za 40 milionów złotych, występujących w ustaleniach „Wyborczej”.
Jan Rostowski domaga się więc komisji śledczej, rozliczeń i kar. Narzeka na rzekomą nierychliwość państwa oraz podejrzane kontakty obecnej władzy. To wszystko niezwykle zabawne, szczególnie w kontekście ustaleń obecnych komisji śledczych. Dziś już wiemy, że firmy oszusta Marcina P. - twórcy piramidy finansowej Amber Gold, przez całe lata nie płaciły podatków. **Działo się to w czasie, gdy to właśnie Rostowski był szefem ministerstwa finansów. Sam były minister nie był w stanie odpowiedzieć na pytania komisji śledczej dlaczego tak się działo.
Kompletnym blamażem skończyło się też dla niego przesłuchanie przed komisją śledczą ds. VAT. Jego zaniechania mogły również wpłynąć na porażająca lukę VAT. Inne zeznania świadków przed tą komisje także wskazują na jego całkowitą niekompetencję.
Rostowski tak się zapętlił w swojej aktywności na twitterze, że sam się skompromitował. „Wybitny ekspert” od finansów i skomplikowanych obliczeń, postanowił więc obliczyć ile ośmiorniczek można zakupić za 40 milionów złotych. To skończyło się katastrofa, gdyż Rostowski…pomylił się w obliczeniach.
Pewnie w ten sam sposób „obliczał”, czy starczy pieniędzy na program 500 plus. Przekonywał, że takich pieniędzy „nie ma i nie będzie”. Jakoś się jednak znalazły. Warto więc zacytować słynne słowa Beaty szydło, która wykrzyczała je posłom opozycji totalnej w Sejmie: „wystarczy nie kraść”.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/421104-rostowski-zamecza-wszystkich-na-twitterze-afera-knf