Było tak jak być powinno – władza powinna być z narodem. (…) W marszu widziałam bardzo wielu Polaków. (..) Bardzo ważne było to, że elita władzy była razem z narodem
— tak o Marszu Niepodległości mówiła w programie „Warto rozmawiać” (TVP Info) publicystka Barbara Stanisławczyk.
Wiedziałem, że będzie bardzo duża, ale nie wiedziałem, jaka to będzie liczba. (…) To było niebywałe, to było coś, co tworzyło poczucie wspólnoty narodowej. (…) To odczucie było bardzo przyjemne, również dla mnie, choć musiałem koncentrować się na technicznych sprawach. To było wspaniałe, że poszliśmy razem
— stwierdził z kolei prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości Robert Bąkiewicz.
To pokazanie, że potrafimy egoizm organizacji politycznych zostawić gdzieś na boku. Myślę, że na 100-lecie odzyskania niepodległość trzeba było dać taki sygnał światu, ze Polacy potrafią się dogadać i pójść razem. To było piękne i wspaniałe
— dodał.
Jak zauważył Bronisław Wildstein:
Są ludzie, którzy są niechętni silnej Polsce.
Podstawowe rzeczy nas łączą. Mamy prawo się spierać, wtedy jesteśmy wspólnotą. (…) Gdy tego nie ma, kończy się debata, kończy się wspólne państwo
— podkreślił publicysta tygodnika „Sieci”.
Prof. Jan Żaryn zwrócił uwagę na znaczenie porozumienia organizatorów Marszu Niepodległości ze stroną rządową.
Oto porozumiały się przed 11 listopada dwa odmienne w naturze swojej żywioły – z jednej strony stowarzyszenie Marsz Niepodległości, które jest ruchem oddolnym, który odtworzył drzwi dla różnych osób biorących udział, dla polskich patriotów. (…) Z drugiej strony żywioł, który miał potencjalnie wszystkie argumenty, żeby przejąć i zniszczyć Marsz Niepodległości. I oto okazało się, że te dwa żywioły, które mogą się spotkać w bardzo silnym zwarciu - potrafiły się uszanować. I stowarzyszenie Marsz Niepodległości i państwo polskie, które chce być gwarantem, spotkali się z wzajemnym szacunkiem. Dlatego mamy tylu szczęśliwych ludzi
— mówił senator PiS.
Na szczęście okazało się, że są dzielni Polacy wśród tych, którzy decydowali, kto ma tam pójść
— podkreślił prof. Żaryn.
W rozmowie pojawił się również temat spalenia flagi UE. Robert Bąkiewicz powtarzał, że przedmiot, który spalono nie był flagą żadnego państwa.
Ci , którzy boleją na temat tej flagi, jednocześnie mówią o wolności artystycznej, swobodzie ekspresji, itd.
— stwierdził Bronisław Wildstein.
Pytanie, czy palenie tej flagi jest roztropne w sensie politycznym. Czy nie starszy Polaków? (…) Ten gest nie robi na mnie żadnego wrażenia, nie czuję żadnego świętokradztwa. Bawią mnie ci, którzy mówią o nim w tym kontekście
— zastrzegł publicysta tygodnika „Sieci”.
gah
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/420814-wildstein-o-spaleniu-flagi-ue-nie-robi-to-na-mnie-wrazenia
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.