Warszawa i Wrocław były wyjątkiem bolesnym i nieprzyjemnym. (…) na miejscu min. Brudzińskiego zacząłbym od podziękowań skierowanych do policjantów i żołnierzy (…) za to, że w takim gigantycznym chaosie decyzyjnym ze strony całej sfery politycznej. Zdołali opanować ten gigantyczny żywioł
— powiedział w programie „Kropka nad i” były prezydent Bronisław Komorowski.
Na tym marszu byli różni ludzie. (…) Widziałem też marsz agresywnych środowisk nacjonalistycznych
— zaznaczył.
Sądzę, ze prezydent był jednym ze źródeł chaosu decyzyjnego. (…) Można robić różne błędy, ale błędu zasadniczym z punktu widzenia głowy państwa polskiego, że doprowadził do sytuacji,w której być może chcą przechwycić marsz narodowców poszedł na czele marszu, który jednak wszyscy identyfikują ze skrajnymi środowiskami nacjonalistycznymi. To błąd wizerunkowy nie tylko na świecie, ale również wobec opinii publicznej w Polsce
— atakował rozmówca Moniki Olejnik.
Jeśli uznać za miarę sukcesu to, że nie wiadomo, kto był organizatorem, to jest trochę śmieszne. Nie wiedzą, co robić i dlatego udają udawać sukces. Prezydent i rząd próbowali przechwycić marsz, ale to się nie udało
— dodał.
Jak zaznaczył:
Niewątpliwie tam ekstremiści byli. (…) To niepokojące. Państwo polskie powinno się szanować. (…)Te środowiska zdjęły te bannery, ale pozostali w sercach i umysłach z tymi samymi poglądami, co 2-3 lata temu, bardzo brzydkimi, bardzo Polsce szkodzącymi.
Odnosząc się do spalenia flagi UE, powiedział:
To incydenty szkodzące Polsce. Politycy PiS-u hodowali tego rodzaju skrajne środowiska nacjonalistyczne, pobłażali im. (…) Oni rzucą się do gardeł i obecnej formacji PiS-u. Dobrze by było, żeby prezydent nie negocjował z PiS-em, ale powinien przejąc marsz prezydencki, jaki organizowałem.
Jednocześnie Komorowski nie widział niczego niestosownego w maszerowaniu z czekoladowym orłem.
Orzeł czekoladowy, piękny, śliczny orzeł to był pomysł radiowej „Trójki”, która miała pomysł na bardziej radosny sposób świętowania, a nie zaduszkowy. (…) Pan Brudziński, pan Sasin, pan Dworczyk kłamią. Nie chcą powiedzieć, dlaczego zrezygnowali z tego marszu 11 listopada
— grzmiał były prezydent.
Odnosząc się do postawy Andrzeja Dudy, stwierdził:
Prezydent pertraktuje z nacjonalistami, udaje,ze idzie na ich czele, a oni mają go gdzieś.
Jak zaznaczył:
Podpisywanie się pod ideą Piłsudskiego i ONR-em to jakiś nonsens
Jednocześnie Komorowski zauważył:
Coś jest w tych ruchach skrajnych narodowych, nacjonalistycznych, co uwodzi. (…) Jest jakać zmiana pokoleniowa, to się pogłębia. Jedyny moment, kiedy zatrzymał się dynamika tych marszów nacjonalistów był wtedy, kiedy organizowałem te marsze prezydenckie.
Prawdziwa jazda bez trzymanki nastąpiła jednak w finale wywodu Bronisława Komorowskiego.
Nieszczęście się zdarzyło, mleko się rozlało, cały świat (…) wyrobił sobie opinię, że Polska jest dzikim, nacjonalistycznym krajem. Część opinii publicznej w Polsce została kompletnie zdezorientowana, co jest dobrem, a co złe, skoro prezydent prowadzi marsz nacjonalistów. Nie jestem pewien, czy p. prezydent tak naprawdę wie, co zrobił. Przyjdzie za to zapłacić, może nie teraz, ale w przyszłości
— grzmiał gość TVN24.
Po tych słowach nikogo nie powinno dziwić, dlaczego Bronisław Komorowski nie jest już prezydentem.
gah
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/420809-komorowski-swiat-ma-opinie-ze-polska-jest-dzikim-krajem