Zagraniczne media szeroko komentują wczorajszy marsz z okazji 100-lecia Niepodległości w Warszawie. Jak można się spodziewać, według większości europejskich i amerykańskich mediów, polskie władze maszerowały wczoraj wspólnie z nacjonalistami i faszystami, nie tylko z Polski.
Jak podkreśla amerykański dziennik „Wall Street Journal” skrajnie prawicowe ruchy z całej Europy „dołączyły wczoraj do marszu, zorganizowanego by świętować 100 lecie Niepodległości Polski”.
Marszu, który stał się corocznym miejscem spotkania dla politycznego marginesu Europy
—zaznacza „WSJ”. Zdaniem gazety, „w obliczu marszu, który stał się zbyt duży, by go zakazać - ponad 200 000 osób wzięło w nim udział - i zbyt znaczący politycznie, aby go zwyczajnie zignorować, prezydent Andrzej Duda i premier Mateusz Morawiecki stanęli na jego czele”.
W zamian za swoje zaangażowanie poprosili organizatorów o powstrzymanie się od nawoływania do nienawiści i przemocy. Było to milczące przyznanie, że katolicki i konserwatywny polski rząd nie jest w stanie pozbyć się ekstremistów. Żaden europejski przywódca nie uczestniczył w uroczystościach z okazji 100. rocznicy niepodległości Polski. Ambasada USA nawet zachęcała Amerykanów do ich unikania
—twierdzi „WSJ” dalej. W artykule cytowany jest Jonny Daniels, który mówi, że „zna wielu ludzi, którzy opuścili Warszawę przed marszem”. Ze strachu.
Ludzie się boją i to nie jest miejsce w którym powinna być Polska w dzień 100-lecia swojej niepodległości
—podkreśla Daniels. Jak dodaje otrzymuje pogróżki odkąd „zaczął nawoływać do delegalizacji Młodzieży Wszechpolskiej i ONR”. Według „WSJ” niedzielny marsz pokazuje, że marginalne grupy „przywłaszczyły sobie patriotyzm w niektórych krajach Europy Środkowej i Wschodniej”.
Brytyjski „The Guardian” jest jeszcze bardziej surowy w swojej ocenie marszu.
Nacjonaliści, którzy odpalają race i noszą flagi ekstremistycznych grup, idą tuż za prezydentem. W dniu Święta Niepodległości polscy przywódcy maszerowali ze skrajną prawicą
—twierdza i dodaje, że „pierwszy raz zdarzyło się, aby prezydent i premier poprowadzili marsz, w którym uczestniczą organizacje nacjonalistyczne”. Wspomniano o udziale w Marszu Niepodległości włoskiej organizacji „Forza Nuova” i o tym, że Roberto Fiore, który stoi na jej czele, sam określił się mianem faszysty.
Agencja „Reuters” zaś zacytowała prezydenta Andrzeja Dudę, który przed manifestacją 11 listopada mówił o tym, iż dla każdego jest miejsce pod polską flagą.
Kilkaset metrów za kolumną członków rządu, uczestnicy marszu trzymali transparenty z napisem „Bóg, honor, ojczyzna”. Niektórzy skandowali: „Duma, duma, narodowa duma” oraz: „wczoraj Moskwa - dziś Bruksela - pozbawiają nas suwerenności”
—czytamy w korespondencji, której użyto w najważniejszych amerykańskich dziennikach. Agencja „Bloomberg” tymczasem porównuje marsz w Warszawie z uroczystościami z okazji 100-lecia zakończenia I wojny światowej w Paryżu. Zdaniem agencji paryskie święto było „pokazem jedności Francji i Niemiec”, podczas gdy w Warszawie „polscy przywódcy maszerowali wspólnie z ekstremistami”.
Policja szacuje, że w niedzielę w polskiej stolicy zebrało się ponad 200 000 osób, aby uczcić stulecie Niepodległości. Jarosław Kaczyński, lider partii rządzącej i najpotężniejszy polityk Polski, powiedział, że impreza była „wielkim sukcesem”. Tymczasem prezydent Francji Emmanuel Macron ostro potępił wzrost nacjonalizmu, który grozi jego zdaniem podkopaniem Unii Europejskiej
—zaznacza „Bloobmerg”. Według agencji polskie uroczystości pokazują „jak bardzo Polska jest oderwana od geopolityki”.
Polska śpiewała nie tylko na innej nucie niż reszta przywódców UE, ale śpiewała zupełnie inną piosenkę
—podkreśla agencja. W swoim internetowym wydaniu „BBC” przekonuje, że Marsz w Polsce na 100-lecie odzyskania niepodległości został zepsuty decyzją, żeby pozwolić wziąć w nim udział grupom skrajnej prawicy.
Partie opozycyjne zbojkotowały to wydarzenie
—czytamy. „BBC” odnotowało, że w Marszu Niepodległości wzięło udział ponad 200 tys. osób, ale oprócz biało-czerwonych flag, na ulicach Warszawy widać było „nacjonalistyczne symbole”. Niemiecki „Sueddeutsche Zeitung” skupił się na podziałach, obecnych w Polsce.**
Prezydent Andrzej Duda przemawiał na tle członków rządu PiS, który organizował Marsz Niepodległości w Warszawie. Część opozycji spotkała się na marszu antyfaszystowskim. Rząd wcześniej zapowiadał, że z Marszu Niepodległości w świat pójdą wyłącznie ładne zdjęcia Polaków patriotów z neutralnymi biało-czerwonymi flagami. Rzeczywistość wyglądała jednak inaczej
—napisał warszawski korespondent dziennika, Florian Hassel. Jego zdaniem „partia rządząca pielęgnuje katolicko-monoteistyczny wizerunek kraju, ale przeciwko temu rośnie odczuwalny sprzeciw”.
PiS-owi chodzi jej o odgraniczenie się i o wykluczenie. Znamienne jest to, że podczas marszu niepodległości rząd „połączył się z ugrupowaniami znajdującymi się na skrajnie prawicowym marginesie
—zauważa dziennikarz „SZ”.
Z pewnością, dla dziesiątek tysięcy Polaków marsz jest wyrazem patriotyzmu i bardzo długo zwalczanej tradycji. Jednak państwo, które obchodzi stulecie niepodległości, stawia sobie zwykle pytanie, co ma być alej. „Bóg, Honor, Ojczyzna”, pierwotne motto marszu nie odnosi się do współczesności, nie mówiąc już o przyszłości. Pasuje natomiast doskonale do autorytarnego stylu, do wiodącej idei szefa PiS Jarosława Kaczyńskiego, faktycznego władcy Polski
—czytamy w „SZ”. Komentator „Die Welt” natomiast zwraca uwagę na rusyfikację i germanizację wdrażaną przez zaborców i tłumaczy tym „nieładne strony” polskiego nacjonalizmu – jego „zaściankowość, małostkowość i agresywność”.
Jego zdaniem właśnie Rosja i Prusy-Niemcy ponoszą odpowiedzialność za to, że polska świadomość narodowa nie rozwinęła się w kierunku inkluzywnym i przyjaznym.
Monokulturowe ograniczenie, które praktykuje obecnie polski rząd, jest przede wszystkim produktem zachodniej ignorancji wobec narodu, który już dawno temu mógł był rozkwitnąć, gdyby dołączył do Zachodu
—pisze Schmid. Według niego „Polska dokonała po 1989 roku olbrzymiego skoku modernizacyjnego, a pomimo tego pozostaje krajem trudnym”. Izraelski „The Jerusalem Post” na swojej stronie internetowej przypomina o wystąpieniu Andrzeja Dudy z niedzieli.
Dodaje, że kilkaset metrów za rządowym marszem część transparentów głosiła „Bóg, Honor, Ojczyzna”. Przypomniano, że rok temu obecne na Marszu Niepodległości były „faszystowskie hasła”: „Europa będzie biała, albo nie będzie jej wcale” oraz „Czysta krew, biała siła”. „
Gazeta zaznacza, że PiS odrzuca rasizm i antysemityzm, ale politycy tej partii uczestniczyli w marszu z prawicowymi nacjonalistami. Przywołano wpisy na Twitterze Marcina Kierwińskiego z PO, którego określono „centrowym posłem”.
Pamiętacie haniebne hasła z zeszłorocznego marszu 11 listopada? Minął rok a ich autorzy zamiast z prokuratorem spotkają się na jednym marszu z prezydentem i premierem
—pisał polityk.
JWW/welt.de/jerusalempost.com/sueddeutsche.de/wsj.com/dw.com/bloomberg.com
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/420752-zagraniczne-media-o-marszu-pis-ramie-w-ramie-z-faszystami