To nie jest jego [prezydenta Andrzeja Dudy] wola, to jest jego obowiązek. I tyle

— tak o konieczności powitania Donalda Tuska mówił w programie „Minęła 8” (TVP Info) Jerzy Meysztowicz.

Jego słowa wywołały uśmiech na ustach posła Jacka Żalka (Porozumienie).

I to jest właśnie piękne, że naród to są wszyscy, nawet z głuptasami

— powiedział członek klubu parlamentarnego PiS.

Ja rozumiem, że w Krakowie jest smog, że mógł się różnymi rzeczami troszkę przytruć, ale jak może przyćmić umysł fakt, że prezydent nikogo nie witał. Tylko powitał in gremio. Nikogo personalnie nie witał. W związku z tym, dlaczego jeden polityk miałby być przywitany w sposób wyjątkowy, no chyba właśnie że dlatego, że nazwał uczestników tego marszu i tych, którzy chcieli świętować naszą niepodległość bolszewikami

— zauważył Żalek.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Trzeba wyjątkowej podłości, by z taką premedytacją szczuć w przeddzień 100-lecia odzyskania niepodległości. Miłość do Polski wyraża się w jedności

Trudno o bardziej trafną ripostę. I nie pomoże święte oburzenie polityków totalnej opozycji.

gah