Poważne państwo powinno brać na siebie odpowiedzialność za godne uczczenie Niepodległości i powinno samo ten marsz organizować. Dobrze by było gdyby tak było. Mamy doświadczenia z tego roku i mam nadzieję, że posłużą nam na przyszłość.

— powiedział w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Piotr Gliński, wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego.

wPolityce.pl: Panie Premierze, jeszcze tylko kilka kroków i zakończy się Biało-Czerwony Marsz. Czuje Pan satysfakcję?

Wicepremier prof. Piotr Gliński: Czuję satysfakcję i wielką radość. Na szczęście przeszliśmy bezpiecznie i bez prowokacji. W ostatnich latach – jak wszyscy wiemy - Marsz ten służył złym ludziom do tego, żeby prowokować. Nawet w tym roku próbowano z tego Marszu zrobić pigułę polityczną. Jestem dumny z tego, że państwo polskie wzięło odpowiedzialność na siebie i zorganizowało ten piękny i wielki Marsz, w 100-lecie odzyskania Niepodległości.

To początek tradycji? Państwo polskie będzie głównym organizatorem Marszu 11 listopada?

Nie wiem. Trudno mi jest dzisiaj powiedzieć jak to się wszystko potoczy. Marsz Niepodległości jest inicjatywą oddolną, obywatelską. To właśnie środowiska zwykłych obywateli wyszły z tą ideą i ona dzisiaj urosła do dużych rozmiarów. Nie wyobrażam sobie, żebyśmy nie szanowali ruchów obywatelskich. Na to nie mogę się zgodzić. Ale z drugiej strony, 11 listopada jest szczególnym dniem dla nas wszystkich, to święto państwowe. Poważne państwo powinno brać na siebie odpowiedzialność za godne uczczenie Niepodległości i powinno samo ten marsz organizować. Dobrze by było gdyby tak było. Mamy doświadczenia z tego roku i mam nadzieję, że posłużą nam na przyszłość.

Nie udało się jednak zgromadzić wszystkich sił politycznych…

Dzisiaj dziękujmy. Dziękujmy Polsce i sobie nawzajem. Podziękujmy wszystkim za ten piękny Marsz.

Rozmawiał Rafał Stefaniuk