Informacje o tym, że był to rodzaj opłaconej prowokacji rzuca na tą sprawę dodatkowe światło i przedstawia dodatkowy kontekst sprawy. Reportaż z „urodzin” Hitlera to ostrzeżenie dla wszystkich stacji telewizyjnych, które teraz może dwa razy się zastanowią, zanim taką sprawę przedstawią w jednoznacznym świetle. To podważa zaufanie do rzetelności dziennikarskiej TVN
— mówi portalowi wPolityce.pl Bartłomiej Wróblewski, poseł PiS z Poznania.
wPolityce.pl: Wspólny rządowy marsz w setną rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości to dobra decyzja?
Bartłomiej Wróblewski: Można powiedzieć, że po decyzji Hanny Gronkiewicz-Waltz, nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. A zamiar pani prezydent Warszawy był zły. Chciała pokłócić Polaków przed Świętem Niepodległości. Mam nadzieję, że marsz odbędzie się w atmosferze, która nie sprawi Polsce kłopotów. Liczę, że wśród narodowców będzie dyscyplina, żeby nie było takiej sytuacji, że będą Polskę krytykować na całym świecie. Chciałbym, żeby ten marsz, który jest zasługą środowisk narodowych był wielki, rekordowy, piękny, wspominany przez lata czy nawet przez dziesięciolecia. Jest na to wielka szansa. Ale może też stać się oczywiście, że jakieś małe partykularyzmy mogą spowodować, że to święto zostanie zakłócone.
Z zeznań Mateusza S., organizatora „urodzin Adolfa Hitlera”, do których dotarł portal wPolityce.pl, wynika, że impreza została zamówiona przez tajemniczych mężczyzn. Zapłacili za nią organizatorowi 20 tys. złotych. Jak pan to skomentuje?
Od samego początku ta sprawa wyglądała dziwacznie. Wszelkie zachowania, które mają charakter nazistowski należy ścigać z całą bezwzględnością. Ale rzeczywiście od początku w tej sprawie nawet bez tych informacji portalu wPolityce.pl widać było jakiś element ludyczny i operetkowy. Nie można oczywiście wykluczyć, że są ludzie tak szaleni, żeby na poważnie w czymś takim uczestniczyć. Ale myślę, że każdy kto na zimno na to patrzy, widział, że to wszystko miało charakter jakiegoś przedstawienia.
Program TVN został wykorzystany do wyrządzenia szkód wizerunkowych Polsce na całym świecie.
Informacje o tym, że był to rodzaj opłaconej prowokacji rzuca na tą sprawę dodatkowe światło i przedstawia dodatkowy kontekst. Reportaż z „urodzin” Hitlera to ostrzeżenie dla wszystkich stacji telewizyjnych, które teraz może dwa razy się zastanowią, zanim taką sprawę przedstawią w jednoznacznym świetle. To podważa zaufanie do rzetelności dziennikarskiej TVN. Stacja powinna dołożyć wszelkich starań, żeby wyjaśnić sprawę. Śledztwa czy postępowania prowadzone przez sądy niemieckie dotyczące neonazistów bardzo często kończyły się umorzeniami. Okazywało się, że głównymi rozgrywającymi, prowokatorami byli przedstawiciele państwa niemieckiego, służb specjalnych.
Nie można było w Niemczech zdelegalizować neonazistowskiej NPD, bo okazało się, że w jej władzach było wielu agentów niemieckich służb specjalnych.
Tym bardziej trzeba trzy razy się zastanowić, zanim z takiej sprawy zacznie się wyciągać jakiekolwiek wnioski. A trzeba dodać, że sprawa nagłośniona przez TVN przyniosła duże wizerunkowe szkody Polsce.
Not. ems
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/420554-wroblewski-tvn-powinien-wytlumaczyc-sprawe-urodzin-hitlera