Hanna Gronkiewicz-Waltz domaga się, żeby kwestie legalnego zorganizowania Marszu Niepodległości rozstrzygnął Sąd Najwyższy. Jak podaje RMF FM, sugestię tę zawarto we wniosku odwoławczym do Sądu Apelacyjnego.
Prezydent Warszawy zdecydowała się odwołać od decyzji warszawskiego Sądu Okręgowego, który zezwolił na organizację Marszu Niepodległości. W złożonym wczoraj do Sądu Apelacyjnego odwołaniu zasugerowała, żeby to Sąd Najwyższy zdecydował o przyszłości Marszu narodowców. Jak donosi RMF FM, prezydent stolicy chce, żeby ta instytucja zdecydowała, czy pierwszeństwo mają uroczystości państwowe, czy zgromadzenia zarejestrowane na podstawie ustawy „Prawo o zgromadzeniach”.
Prawnicy prezydent Warszawy uważają, że w tej materii istnieje luka prawna. Uroczystości państwowe obecnie nie są opisane w żadnych przepisach, to też nie ma pewności, czy rzeczywiście mają one pierwszeństwo przed zgromadzeniami których dotyczy Prawo o zgromadzeniach.
RMF FM wyjaśnia, że jeżeli Sąd Apelacyjny zgodziłby się z tą argumentacją i skierowałby pytania do Sądu Najwyższego, to decyzja o legalności marszu byłaby zawieszona do czasu, gdy Sąd Najwyższy udzieli odpowiedzi.
Co to oznacza? Że wciąż obowiązuje zakaz przeprowadzenia Marszu Niepodległości.
RMF FM, rs.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/420551-gronkiewicz-waltz-probuje-zablokowac-mn-z-pomoca-sn