Mam przekonanie, że to potworny chaos, łamanie prawa, a nie świętowanie
— tak mówił na antenie TOK FM Władysław Frasyniuk.
Czego dotyczyły słowa legendarnego opozycjonisty? Frasyniuk mówił o obchodach stulecia odzyskania niepodległości.
Zapowiedział, że nie pojawi się na organizowanym przez władze marszu w Warszawie. Uważa, że rządzący… powinni siedzieć.
Nie będę na marszu narodowym. Nie chodzę z przestępcami, którzy łamią konstytucję i naruszają swobody obywatelskie. Za to się siedzi w więzieniu. Zorganizowana grupa przestępcza - to ciężki zarzut
— powiedział.
Odniósł się też do sprawy pomnika Lecha Kaczyńskiego, który postawiono na Pl. im. Marszałka Józefa Piłsudskiego. Frasyniuk jest niezadowolony z faktu, że polski prezydent zostanie uhonorowany pomnikiem w tym miejscu.
Zaproponował własne rozwiązanie, które, w jego zamyśle, ma umniejszyć znaczenie Lecha Kaczyńskiego. Chce, by ustępująca prezydent Warszawy zmieniła nazwę placu na „Lecha Wałęsy”.
Może napiszę list do Hanny Gronkiewicz-Waltz, żeby ten plac, gdzie stanie pomnik Lecha Kaczyńskiego - większy niż monument marszałka Piłsudskiego - nazwać imieniem Lecha Wałęsy. I przywrócić równowagę historii
— mówił Frasyniuk.
Mly/tok fm
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/420494-kompletny-odjazd-frasyniuka-chce-placu-im-walesy