Różnie to bywa z kadrami obozu Zjednoczonej Prawicy. Czasem są to kandydatury i nominacje bardzo dobre, innym razem takie sobie, jeszcze innym - po prostu kiepskie albo nietrafione do danego stanowiska. Tym bardziej trzeba odnotowywać i cieszyć się z tych decyzji personalnych, które pociągają za sobą nie tylko konkretne niezłe ruchy, ale i wyraźnie wzmacniają instytucje polskiego państwa.
Bez wątpienia takim ruchem było przesunięcie Marka Magierowskiego na odcinek ambasady RP w Izraelu - pola gry pełnego min, pułapek i wymagającego niebywałej zręczności, co pokazało zamieszanie wokół nowelizacji ustawy o IPN. Magierowski odnalazł się jednak w nowej roli świetnie, prezentując naprawdę zgrabne i rzadko spotykane połączenie kompetencji, sprawności w dyplomacji i umiejętności posługiwania się nowoczesnymi narzędziami komunikacji. I tak, dla przykładu, w ostatnich dniach polska ambasada opublikowała krótki, żartobliwy film z Magierowskim w roli głównej przygotowany z okazji 100-lecie odzyskania przez Polskę niepodległości.
Myliłby się jednak ten, kto sprowadziłby pracę Magierowskiego do wesołych filmików przeznaczonych do mediów społecznościowych. Nie ma w zasadzie dnia, by nasza ambasada w Izraelu nie pochwaliła się kolejnym spotkaniem, koncertem czy aktywnością. Czasem to publikacje w mediach izraelskich, innym razem to wspólne akcenty w dziedzinie kultury (czasem i popkultury), historii, wielkiej i małej polityki. Z mozołem budowane są linki, za pomocą których relacje polsko-izraelskie będą po prostu lepsze. Co ważne i charakterystyczne, jego nominacja została przyjęta w Sejmie bez najmniejszych kontrowersji - za kandydaturą Magierowskiego głosowali i posłowie PiS, i PO, i innych partii opozycyjnych.
Powyższe zdjęcia i informacje to tylko kilka przykładów z ostatnich dni. Złośliwcy z Pałacu Prezydenckiego żartowali ostatnio, że gdyby Magierowski włożył tyle wysiłku, zaangażowania i pasji w budowę biura prasowego i systemu komunikacji Andrzeja Dudy, to prezydent byłby w innym miejscu niż dziś. Fakt faktem, że na tak drażliwym i wrażliwym boisku, jakim jest działalność polskiego państwa w Izraelu, Magierowski - jak na razie - radzi sobie doskonale. Czasem, jak przy okazji Zbigniewa Preisnera (list poniżej), umiejętnie wbija szpilki, częściej wykonuje mozolną, codzienną pracę, która procentuje i, mam nadzieję, zaprocentuje w przyszłości w dwójnasób.
Im więcej takich nominacji - przygotowanych, kompetentnych, rozumiejących zadania stojące przed polskim państwem, a także zmieniającą się rzeczywistość, tym nasze państwo będzie o wiele mniej teoretyczne, tworzone ad hoc i wiązane sznurkiem. Ale dość tych pochlebstw, bo ostatnim, czego trzeba by nam było, to zagłaskanie Magierowskiego. Pracy i wielu wyzwań nie zabraknie.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/420379-swietny-filmik-na-1111-oklaski-dla-ambasady-rp-w-izraelu