Petru drwił na mównicy sejmowej z prezydenta: Jest na końcu łańcucha pokarmowego. Stanowczo zareagował prezes PiS! [WIDEO]

W Sejmie trwa burzliwa dyskusja! Posłowie spierają się o świętowanie 11 listopada, wolny dzień na 12 listopada, a także o decyzję prezydent Warszawy o zakazanie Marszu Niepodległości. W trakcie swojego przemówienia Ryszard Petru drwił z prezydenta. Stanowczo zareagował prezes PiS Jarosław Kaczyński!

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Hanna Gronkiewicz-Waltz zakazała organizacji Marszu Niepodległości! „Nie tak powinno wyglądać świętowanie”

CZYTAJ TAKŻE: Mocne! Marek Jakubiak odpowiada na skandaliczną decyzję HGW: „Zbóje jedne, marnujecie nasze państwo na oczach całego świata”. WIDEO

Najlepszą formą uczczenia stu lat niepodległości będzie sto zakazów marszów dla narodowców w stu miastach Polski

– rzucił w absurdalnych słowach z mównicy sejmowej Ryszard Petru.

Zaatakował też rządzących ws. 12 listopada.

Od trzech lat rządzicie i dopiero teraz się zorientowaliście, że 11 listopada przypada w niedzielę?

– pytał.

Taką ustawę mogą wprowadzić tylko ci, którzy tak jak prezes, całe życie spędzili na państwowym. (…) To pokazuje, jak bardzo lekceważycie przedsiębiorców, ludzi którzy ciężko pracują

– nacierał na PiS.

Zaczął też drwić z głowy państwa!

To pokazuje tak naprawdę, gdzie macie swojego prezydenta; jakie jest jego miejsce w łańcuchu pokarmowym. Na końcu! Dajecie mu dwa dni na podpisanie ustawy

– mówił.

Na te słowa zareagował stanowczo prezes PiS Jarosław Kaczyński! Lider partii rządzącej poprosił o zwołanie konwentu seniorów, by zajął się wypowiedzią Petru.

Jednak to, że pan Petru obraza Prezydenta RP, nie jest sprawą nad którą można przejść do porządku dziennego

– uzasadnił.

Marszałek Sejmu poinformował potem, że zarówno poseł Ryszard Petru (Liberalno-Społeczni), jak i Dominik Tarczyński (PiS) naruszyli swym zachowaniem powagę Izby, a ich sprawą zajmie się Prezydium Sejmu.

CZYTAJ TAKŻE: Tarczyński reaguje na słowa Protasiewicza w Sejmie: Ten idiota od dwóch winek na niemieckim lotnisku obraził Polaków

kpc/wPolityce.pl/PAP