Prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz podjął decyzję o wydaniu zakazu organizacji w mieście Narodowego Marszu Niepodległości. Wyjaśnił, że jest ona wynikiem m.in. konsultacji z policją. Decyzja ta spotkała się z rozgoryczeniem organizatorów. Były ksiądz Jacek Międlar, który miał iść na czele pochodu, podarł decyzję.

CZYTAJ TEŻ: Wolność zgromadzeń tylko dla wybranych?! Prezydent Wrocławia zakazał Marszu Niepodległości w tym mieście!

Międlar sam się zakiwał. Chciał wypromować swoją książkę atakiem na Jonnego Danielsa. Poczta Polska ripostuje

Znowu coś nie wyszło Międlarowi. Chciał obrazić Jana Śpiewaka, dostał mocną odpowiedź od Sebastiana Kalety

Stwierdził, że organizatorzy będą się odwoływać od decyzji Dutkiewicza.

Nikt i nic nas nie zatrzyma. Nawet jak marsz zostanie zdelegalizowany, a mnie i innych zaangażowanych przy organizacji marszu wsadzą na dołek i tak przejdziemy ulicami Wrocławia

— zapowiedział Międlar.

Z kolei Piotr Rybak, organizator marszu, powiedział, że decyzja prezydenta Wrocławia to „skandal” i 10 lat temu Dutkiewicz nie był taki odważny, żeby delegalizować marsz.

Jeżeli te mendy lewackie myślą, że zawładną Wrocławiem, to się grubo mylą

— dodał Rybak.

Po decyzji prezydenta Wrocławia, we wtorek wieczorem Jacek Międlar i Piotr Rybak w trybie pilnym zwołali konferencję prasową, podczas której Międlar podarł decyzję prezydenta Wrocławia i zapowiedział, że w środę do południa wpłynie wniosek do Sądu Okręgowego we Wrocławiu o unieważnienie decyzji zakazującej marszu.

Gdyby rozstrzygnięcie było niekorzystne i tak marsz się odbędzie

— zapowiedział Międlar.

wkt/gazetawroclawska.pl