Idę na Marsz Niepodległości, bo wierzę w ćwiczenie aktów solidarności. (…) Wierzę, że Marsz Niepodległości ma tym większy sens, im bardziej spieramy się ze sobą. Dlatego patrzę spokojnie na Obywateli RP, którzy wykorzystują prawo do publicznych demonstracji i twierdzą, że nie ma wolności
— napisał w tekście dla „Rzeczpospolitej” publicysta, architekt i działacz opozycji w czasie PRL, Czesław Bielecki.
CZYTAJ TAKŻE: Gronkiewicz-Waltz zapowiada, że rozwiąże MN pod byle pretekstem! Wystarczy, że będą race. „Sama to podpiszę, nie pani Gawor”
Oczywiście, że idąc na Marsz Niepodległości, nie mam wpływu na to, co zrobi czoło pochodu. Podobnie nie zdołam powstrzymać każdego, kto zacznie skandować kompromitujące hasła. (…) Żyjemy jednak w wolnym kraju i chcę jako obywatel odpowiadać za własne działania i zaniechania. (…) Kiedy i gdzie, jeśli nie w Marszu Niepodległości, możemy pokazać, że umiemy się łączyć mimo wszystko
— podkreślił Bielecki.
Publicysta i architekt zaznaczył też, że skoro polskim władzom nie udało się zorganizować wspólnych obchodów, to społeczeństwo powinno to uczynić.
Źle się stało, że skłócone polskie plemiona nie pogodziły się w przededniu Stulecia. Niewątpliwie to rządzący, a szczególnie prezydent RP, powinni byli już rok temu wyciągnąć rękę nie tyle do zgody, ile z zaproszeniem do rocznicowego pojednania (…). Skoro nie uczynili tego przywódcy, powinno to zrobić samo społeczeństwo
— napisał.
Idę zatem na Marsz Niepodległości po to, aby uczestniczyć w zbiorowej woli wyartykułowanej w przestrzeni publicznej. (…) Chcę iść wśród tych, którzy wiedzą, że za nami i przed nami Niepodległość. Doświadczenie niełatwej wspólnoty na ulicach mojego miasta. Póki dla niej gotowi jesteśmy iść wspólnie z tymi, z którymi się nie musimy zgadzać, póty pozostajemy wolnymi, suwerennymi Polakami
— podsumował Bielecki.
as/”Rzeczpospolita”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/419844-czeslaw-bielecki-ide-na-marsz-niepodleglosci