Duże miasta nie dla PiS. Koniec i kropka. Tak zdecydowali wyborcy, trudno się z takim wyborem nie zgadzać, a jednak… nie jestem w stanie zrozumieć logiki niektórych z tych wyborów.

CZYTAJ TAKŻE: Zakończyła się II tura wyborów samorządowych! W Gdańsku wygrał Adamowicz, w Krakowie – Majchrowski. WYNIKI EXIT POLL

Wyniki w dużych miastach pokazują dobitnie, że to nie były wybory samorządowe. Często powtarzaliśmy, że to ważne wybory, bo decydujemy o ty, co blisko nas. Guzik prawda. Równie dobrze, na kartach wyborczych, zamiast kratek z nazwiskami kandydatów na prezydentów dużych miast mogłyby być opcje wyboru: „jestem za PiS” i „jestem przeciw PiS”. A gdzie troska o miasto?

I nie ma znaczenia, czy kandydat jest uczciwy, czy ciążą na nim zarzuty, czy odpowiednio odnosi się do współpracownic… Ważne, czy jest z PiS, czy nie. Udało się opozycji nakreślić taka oś sporu, kompletnie oderwaną od logiki.

CZYTAJ TAKŻE: J. Karnowski: Oczywiste afery i skandale nie kompromitują. To problem jakiejś grupy Polaków uważającej się za wielkomiejską

Podczas wieczornej rozmowy w telewizji wPolsce.pl Małgorzata Wassermann mówiła Markowi Pyzie o wewnętrznych badaniach, które przeprowadzał przed wyborami jej sztab. Okazuje się, że jedynym zarzutem, jaki pytani wyborcy wysuwali wobec niej było to, że startuje jako kandydatka Prawa i Sprawiedliwości.

Czy na taką rzeczywistość można się oburzać? Można. Czy warto? Nie warto. Należy za to zastanowić się, co spowodowało, że mieszkańcy miast ten podział przyjęli, że się nim w wyborze kierowali. Wnioski mogą wytrącić partię rządzącą z samozadowolenia po niewątpliwym zwycięstwie na poziomie sejmików wojewódzkich, ale bez nich nie mozna poważnie myśleć o kolejnych wyborach, które już a chwilę.

CZYTAJ TAKŻE: TYLKO U NAS. Małgorzata Wassermann: Składam serdeczne gratulacje panu prezydentowi i życzę mu sukcesów dobrych dla Krakowa