Takie głosy, jak wypowiedź Karla Heinza Rotha trzeba odnotowywać. Tym bardziej, że wypowiedź pojawiła się na łamach „Deutsche Welle”. To znaczący głos z Niemiec. Roth wskazuje, że reparacje nie są sprawą historyczną, ale kwestią aktualną
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Grzegorz Kucharczyk, badacz historii Niemiec, członek Polskiej Akademii Nauk.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Cenna opinia! Niemiecki historyk stanowczo o reparacjach: „Niemcy mają obowiązek spłaty odszkodowania”
wPolityce.pl: Na ponad 1 bilion euro wycenia straty poniesione przez Polskę podczas II wojny światowej niemiecki historyk Karl Heinz Roth. W rozmowie z „Deutsche Welle” podkreśla, że „Niemcy mają obowiązek spłaty odszkodowania”. Jak pan to skomentuje?
Prof. Grzegorz Kucharczyk: Takie głosy, jak wypowiedź Karla Heinza Rotha trzeba odnotowywać. Tym bardziej, że wypowiedź pojawiła się na łamach „Deutsche Welle”. To znaczący głos z Niemiec. Roth wskazuje, że reparacje nie są sprawą historyczną, ale kwestią aktualną. Jednak póki co jest odosobniony w niemieckim milczeniu. Jesteśmy na razie na początku informowania o reparacjach w niemieckiej przestrzeni publicznej. Jeżeli temat reparacji pojawia się w wysokonakładowej prasie czy w mediach elektronicznych to jest pokazywany jako dowód na dziwactwo tzw. nacjonalistyczno-populistycznego rządu PiS.
Roth wycenia polskie straty na przeszło bilion euro. To kwota adekwatna do zniszczeń wojennych?
Wydaje się, że to realistyczne podejście do tematu. Z tą wyceną można oczywiście dyskutować. W Polsce jesteśmy na początku szacowania strat. Na pewno suma biliona euro może być początkiem dyskusji. Ale na tym etapie najważniejsze jest, że w ogóle takie głosy w Niemczech się pojawiają.
Według niemieckiego historyka przekazujące Ziemie Zachodnie i obszary na wschód od Odry i Nysy, Niemcy spłaciły Polsce 10-12 proc. roszczeń reparacyjnych. Zgadza się pan z tą argumentacją?
Przedstawiając taką argumentację Roth odchodzi od dominującego w Niemczech przekonania, że Polska dostała Ziemie Zachodnie i Północne w ramach spłaty przez Niemców reparacji wojennych. Dokonana przez niego wycena tych ziem na 10, 12 czy nawet na 20 proc. roszczeń jest wtórne wobec odejścia od zasady, która dominuje w Niemczech, że przekazanie Ziem Zachodnich i Północnych to de facto było wypłacenie reparacji. I dlatego jest to znaczący głos. Roth wskazuje na fałszywość tego argumentu wskazując na konkretne liczby. Ziemie Zachodnie i Północne były nie tylko zniszczone w czasie wojny, ale i poddane rabunkowej gospodarce przez Sowietów.
Niemiecki historyk ocenił, że najlepszym rozwiązaniem byłaby wspólna inicjatywa krajów, które ucierpiały z rąk Niemców w czasie II wojny światowej. Dodał, że takiego rozwiązania obawia się rząd w Berlinie.
Gdyby doszło do wspólnej inicjatywy kilku państw to z perspektywy Berlina byłoby o wiele trudniej rozgrywać sprawę reparacji. W propagandzie niemieckiej obowiązuje wykładnia, że są to tematy zastępcze, podejmowane przez tzw. prawicowo-populistyczne rządy. Jeżeli do polskich roszczeń dołączyłyby się inne państwa naszego regionu to wtedy sytuacja się zmieni. Dla Berlina będzie to niewygodne. Z pewnością trwają jakieś zakulisowe niemieckie działania, żeby taki wspólny głos nie wybrzmiał.
„Nigdy nie będzie możliwe spłacenie całego długu i zawsze będzie chodziło tylko o niewielką część”. Zgadza się pan ze słowami Rotha?
Być może nigdy nie będzie możliwe spłacenie całego długu. Ale przecież spłaty mogą być rozłożone na jakiś czasu. Stosunkowo niedawno Wielka Brytania skończyła spłacać zadłużenie wobec Stanów Zjednoczonych z czasów I wojny światowej. Najważniejsza jest zasada, żeby przyznać się, że coś jeszcze musimy zapłacić.
CZYTAJ WIĘCEJ: Reparacje w praktyce? Ciekawa koncepcja. Mularczyk dla „Spiegla”: Niemcy mogłyby płacić pewną sumę przez 50 albo 100 lat
Not. ems
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/419474-prof-kucharczyk-reparacje-nie-sa-kwestia-historyczna