Wadowice są miastem papieskim i to powód do dumy
— mówi Bartosz Kaliński, kandydat na burmistrza Wadowic.**
Rozmowa z Bartoszem Kalińskim, starostą wadowickim, który ubiegając się o urząd burmistrza Wadowic zdobył 47,06% głosów.
Adam Sosnowski, miesięcznik Wpis: Już w pierwszej turze zdobyłeś blisko 50% głosów i prawie zostałeś burmistrzem Wadowic. Żałujesz, że nie udało się od razu za pierwszym razem?
Bartosz Kaliński: Dla mnie największym zaskoczeniem pozytywnym jest frekwencja, a ona pokazuje, że Wadowiczanie zdali egzamin z demokracji. 16,5 tysiąca mieszkańców w pierwszej turze poszło do urn wyborczych, mimo kiepskiej pogody. Oczywiście żałuję, że nie udało się wygrać już w pierwszej turze, bo zabrakło zaledwie 500 głosów. Żałuję jednak nie dlatego, że boję się o przegraną w dogrywce, lecz dlatego, że mój konkurent, który w I turze zdobył 12 procent głosów mniej ode mnie, robi teraz wszystko, aby pozostać na stanowisku burmistrza. W ostatnich dniach kampania w Wadowicach stała się brutalna, wzbudza zainteresowanie wszystkich mediów w Polsce. Jak przekonałem się na własnej skórze, wszystkie chwyty są dozwolone.
Jest to zresztą tendencja widoczna w całym kraju. Ale może właśnie w przypadku Wadowic jest ona szczególnie przykra, gdyż Wadowice są znane na całym świecie jako miasto, w którym urodził się św. Jan Paweł II. Dla obecnego burmistrza ten fakt nie był priorytetem. Co się zmieni, gdy Ty przejmiesz urząd?
Historia Wadowic jest naszym bogactwem, a nie obciążeniem. Dziś w naszym mieście niestety się o tym nie pamięta. Próba wyrzucenia papieskich kluczy z herbu Wadowic, dążenie do zmiany dyrektora papieskiego muzeum ze sprawdzonej osoby duchownej na świecką, czy mówienie o św. Janie Pawle II jako o „marce”, to tylko niektóre z wielu przykładów przykrych działań obecnego burmistrza. Wadowice to miasto papieskie i to jest powód do dumy. Gdy zostanę burmistrzem, wszystko wróci na właściwe i normalne tory.
Czy to głównie dlatego Wadowice potrzebują nowego gospodarza?
Tak, obecny zupełnie się nie sprawdził. W ciągu ostatnich tygodni uczestniczyłem w ponad 30 spotkaniach z mieszkańcami, odwiedziłem każdą wioskę i osiedle w gminie Wadowice. Podczas długich dyskusji toczonych w bardzo przyjaznej atmosferze, poznałem masę problemów i spraw do rozwiązania. Ale oprócz dróg, chodników, kanalizacji, oświetlenia, komunikacji gminnej i wielu innych inwestycji potrzebnych do zrealizowania, mieszkańcy naszej gminy tak naprawdę najbardziej potrzebują czegoś zupełnie innego – najbardziej potrzebują normalności. Nie chcą być uszczęśliwiani na siłę. Chcieliby, żeby burmistrz częściej do nich przyjeżdżał, żeby był blisko mieszkańców, żeby częściej z nimi rozmawiał i po prostu potrafił słuchać, co mają do powiedzenia, a nie opowiadał o wizjach oderwanych od rzeczywistości.
Mocno to podkreślałeś w swojej kampanii, gdzie między innymi na swoich plakatach wyborczych umieściłeś hasło „normalność”. Rozumiem, że to pstryczek w nos wobec obecnego burmistrza, który przykładowo na własnej stronie internetowej przyznaje się do konsumpcji narkotyków?
Odnoszę wrażenie, zresztą nie tylko ja, że obecny burmistrz chce być przede wszystkim showmenem i celebrytą. Swoim zachowaniem wzbudza zainteresowanie w całej Polsce, bryluje na Facebooku, dużo czasu poświęca na krytykę działań obecnego rządu, a zapomina o najprostszych lokalnych problemach do rozwiązania. Wadowice nie mogą być polem walki ideologicznej. Jest wiele ważnych rzeczy do zrobienia i tym należy się zająć. Nasza gmina potrzebuje poważnego, pracowitego i skutecznego gospodarza, który zajmie się w końcu rozwiązywaniem rzeczywistych problemów oraz poprawą komfortu życia mieszkańców.
O urząd burmistrza w Wadowicach ubiegało się sześć osób, zostały dwie. Czy któryś z pozostałych kandydatów poprze Cię w drugiej turze?
Jedno jest pewne: żaden z pozostałych kandydatów nie poprze obecnego burmistrza. Mam już oficjalne poparcie jednej z kandydatek: Ady Karcz-Zielińskiej, a myślę, że to jeszcze nie koniec. Wadowice są pięknym miastem i mają wiele do zaoferowania, ale nie mogą ciągle stać i tylko przyglądać się, jak rozwijają się nasi sąsiedzi. Mieszkańcy zasługują na takie inwestycje jak Arena Wadowice, Beskidzka Droga Integracyjna, południowa obwodnica miasta, nowy most na Skawie, bo one są gwarantem rozwoju całej gminy.
Gdybyś miał określić swoją hierarchię wartości, to jak by ona wyglądała?
Jestem patriotą szanującym tradycję, religię i ludzi. Jako szczęśliwy mąż Kasi i ojciec dwójki dzieci: 4-letniej Zuzki i półrocznego Dawidka wiem, że wobec wszystkich bardzo istotnych rzeczy w życiu osobistym i zawodowym najważniejsza zawsze powinna być rodzina.
Rozmawiał: Adam Sosnowski
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/419185-wywiad-kalinski-wadowice-sa-miastem-papieskim