W śledztwie prowadzonym w sprawie katastrofy MiG-29 z lipca tego roku powołano 5 zespołów biegłych - poinformował PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Łukasz Łapczyński. Mają oni zbadać sprawność samolotu, a także paliwo, którym zatankowano maszynę przed katastrofą.
Prokurator powołał kilka zespołów biegłych, celem uzyskania informacji istotnych z punktu widzenia przedmiotowego postępowania i tym samym ustalenia, w jakich okolicznościach doszło do wypadku. Czekamy na ich opinie
— powiedział pytany przez PAP Łukasz Łapczyński rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Postępowanie prowadzi Wydział do spraw Wojskowych tej prokuratury.
Jak wyjaśnił prok. Łapczyński, biegli już pracują na zlecenie prokuratury; zostali powołani w sierpniu. Łącznie powołano pięć zespołów biegłych różnych specjalności.
Biegli badają m.in. sprawność systemów (rozbitego - PAP) samolotu, jak i całej maszyny, paliwo którym zatankowano samolot. Pobrano już próbki z cysterny oraz ze zbiorników samolotu
— powiedział PAP Łapczyński.
Jak zaznaczył, do czasu uzyskania opinii biegłych i przeanalizowania ich przez prokuratora pod kątem wniosków, prokuratura nie może poinformować o ustalonych szczegółach zdarzenia, jak też branych obecnie pod uwagę przyczynach katastrofy. Prok. Łapczyński nie przesadza też, jak długo jeszcze potrwa postępowanie w tej sprawie.
W środę rzecznik prasowy Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych kmdr por. Czesław Cichy poinformował PAP, że wznowienie lotów samolotów wojskowych MIG-29 jest planowane na początek listopada. Obecnie trwa wdrażanie zaleceń Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego (KBWLLP) badającej wypadek samolotu tego typu, do którego doszło w lipcu tego roku. Komisja nie przekazała do Dowództwa Generalnego protokołu z tego badania, więc Dowództwo nie ma informacji o jego zakończeniu.
Komisja (KBWLLP - PAP) może stwierdzić, że na obecnym etapie badania wszystkie przyczyny zostały ustalone, zalecić profilaktykę, a z naszej strony po wdrożeniu tej profilaktyki możemy podjąć decyzję, żeby wznowić loty na samolotach nie czekając na protokół końcowy z badań
— powiedział PAP rzecznik Dowództwa Generalnego.
Protokół z badań jest to opasły i skomplikowany dokument. Jego stworzenie może trwać. My w tym czasie - bo nam zależy na tym - możemy loty wznowić. Jeżeli jest taka możliwość, z zachowaniem wszelkich zasad bezpieczeństwa, to z niej korzystamy
— dodał kmdr Cichy. Oprócz badania przyczyn katastrofy przez ekspertów KBWLLP, śledztwo w tej sprawie prowadzą właśnie prokuratorzy z Wydziału do Spraw Wojskowych Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
6 lipca samolot MiG-29 z 22. Bazy Lotnictwa Taktycznego w Malborku rozbił się w nocy, w okolicach Pasłęka (woj. warmińsko-mazurskie). Pilot się katapultował, ale nie przeżył wypadku. Pół roku wcześniej, 18 grudnia 2017 r. rozbił się wieczorem w okolicach Kałuszyna na Mazowszu podchodzący do lądowania w 23. Bazie Lotnictwa Taktycznego w Mińsku Mazowieckim myśliwiec MiG-29 z tej bazy. W tym wypadku pilot przeżył.
Po tych wypadkach loty wszystkich maszyn MIG-29 były wstrzymywane. Po ostatnim wypadku uziemiono także poradzieckie, uderzeniowe Su-22, gdyż oba samoloty mają ten sam typ fotela wyrzucanego. Uziemienie samolotów miało trwać do czasu wyjaśnienia przyczyn ostatniego wypadku przez KBWLLP.
Pod koniec września samoloty wojskowe Su-22 wznowiły loty - informowało PAP Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych. Samoloty te były uziemione przez ponad dwa miesiące.
PAP, rs.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/419183-co-doprowadzilo-do-katastrofy-polskiego-mig-29