Trwa zacięta walka o fotel prezydenta Grudziądza. W drugiej turze wyborów w tym mieście zmierzą się Andrzej Guzowski, którego popiera PiS i kandydat Sojuszu Obywatelskiego Grudziądz Maciej Glamowski. Ten drugi cieszy się także poparciem prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Nic dziwnego – to jego szwagier.
Choć Glamowski wraz z żoną (siostrą żony Pawła Adamowicza) i dziećmi od lat mieszka w Gdańsku, deklaruje, że jest z Grudziądza i zabiegając o fotel prezydenta tego miasta wpisuje swój grudziądzki adres. Przekonuje, że miastu potrzebna jest zmiana, ale w wyborach cieszy się poparciem ustępującego prezydenta.
Najciekawiej wygląda jednak działalność zawodowa Macieja Glamowskiego. Choć jeszcze kilka lat temu założona przez niego w Grudziądzu firma generowała wielotysięczne straty, dziś – mimo że nie ma żadnej infrastruktury, a jej kapitał zakładowy to zaledwie 40 tys. złotych – wygrywa liczne przetargi. Wszystkie w województwie pomorskim (Grudziądz leży w woj. kujawsko-pomorskim), część na projekty dofinansowywane przez Urząd Marszałkowski w Gdańsku. Przypadek? Może i tak, ale nie zapominajmy o szwagrze biznesmena i jego pozycji w platformerskiej elicie politycznej Pomorza.
Maciej Glamowski założył swoją działalność gospodarczą w 2012 roku, w domu swoich rodziców. Założył spółkę o nazwie Grupa BMG Maciej Glamowski, w której firma biznesmena miała wszystkie 15 udziałów o wartości 15 000 zł.
Czym w tym czasie zajmowała się firma? Ciężko stwierdzić, bo w PKD widniała m.in. budowa dróg i mostów, a także handel butami, tłumaczenia, taksówkarstwo, handel kosmetykami, szkoły i licea, wynajem sprzętu wodnego, transport miejski i podmiejski, stosunki międzyludzkie i wiele, wiele innych. Funkcję prezesa spółki Glamowski powierzył żonie Beacie. Rok później podzielili się udziałami i została ona jego wspólnikiem.
Interes szedł słabo. O ile w 2012 roku firma zarobiła 9 tys. złotych, to już kolejne lata były zdecydowanie gorsze. W 2013 roku firma straciła 77 tys., rok później kolejne 37 tys., a w 2015 – 21 tys. Nie dziwi zatem fakt, że w 2015 roku Glamowscy zdecydowali się na zawieszenie działalności.
Mimo strat swojej firmy Maciej Glamowski nie musiał jednak przejmować się pieniędzmi. W 2014 roku został członkiem zarządu Międzynarodowych Targów Gdańskich, gdzie już w pierwszym roku zarobił 260 tys. złotych. Kolejne lata były jeszcze „tłustsze” – osiągał tam zarobki ponad 300 tys. zł. rocznie – łącznie ponad 1,2 mln. złotych. MTG w tym czasie notowały straty – w ciągu 3 lat ponad 20 mln złotych i dopiero w ostatnim roku odbiły się od dna. Przypomnijmy, że większościowym udziałowcem Targów jest miasto Gdańsk, którego prezydentem jest Paweł Adamowicz, szwagier Macieja Glamowskiego.
W 2016 roku, mimo posiadania intratnej posady, dzisiejszy kandydat na prezydenta Grudziądza postanowił wznowić działalność swojej firmy. Co więcej, już kilka miesięcy później Glamowscy znaleźli inwestorów – są nimi Maciej Abramski, brat żony Glamowskiego i Adamowicza oraz Grzegorz Dechnik.
Z wpisów KRS wynika, że Maciej Glamowski przekazał wszystkie swoje udziały inwestorom. Niestety w oświadczeniach brak informacji, czy zrobił to odpłatnie, czy za darmo. Żona Glamowskiego również pozbyła się części udziałów, nie zrezygnowała jednak z funkcji prezesa w jednoosobowym zarządzie.
Co ciekawe, wraz z Glamowskim z PKD zniknęły wszystkie opisane wcześniej wpisy, a firma postanowiła skupić się na budowie dróg, mostów i innych robotach budowlanych. Dalej jest zarejestrowana w Grudziądzu, choć zmienił się jej rejon działalności. Formalne odejście Macieja Glamowskiego i reorientacja firmy sprawiają, że pojawiają się zyski i to niemałe. Choć jeszcze w 2015 roku straty wynosiły 20 tys., to już w 2016 roku zarobiła 250 tys. zł.
Grupa BMG zaczęła startować i wygrywać w przetargach w gminach województwa pomorskiego – Pruszcz Gdański, Nowy Dwór Gdański, Cisewo (dofinansowanie budowy drogi gminnej z Urzędu Marszałkowskiego), Chojnice. Trzeba przyznać, że to prawdziwy cud restrukturyzacji, która podziałała jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki…
W międzyczasie obecny kandydat na prezydenta Grudziądza zdobywa miejsca w spółkach i stowarzyszeniach związanych z miastem Gdańsk (którym rządzi od 20 lat szwagier Glamowskiego). To Pomorska Kolej Metropolitalnej, Gdańska Organizacja Turystyczna czy stowarzyszenie Cyber Gdańsk. Zabiega też o miejsce w radzie nadzorczej Portu Gdańsk.
Choć, jak widać, pracuje głównie w Gdańsku i tam mieszka, nie przeszkadza mu to w zasiadaniu w Radzie Miasta Grudziądz, gdzie w mijającej kadencji był przewodniczącym komisji budżetowej.
I choć Glamowski jest doktorem ekonomii, co podkreśla na każdym kroku w kampanii wyborczej, to zdaniem swoich oponentów w komisji tej zrobił niewiele. Miasto wciąż tonie w długach a w całej Polsce znana jest tragiczna sytuacja grudziądzkiego szpitala. Maciej Glamowski, jakże by inaczej, zasiadał w Radzie Społecznej tej placówki.
Próbowaliśmy skontaktować się z Maciejem Glamowskim by poprosić o jego opinię na temat opisanych spraw i powiązań. Nie odbierał telefonu, nie odpisał na smsa.
-
Zapraszamy do lektury nowego i jak zawsze bardzo ciekawego numeru tygodnika „Sieci”! E - wydanie naszego pisma dostępne na: http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/419158-szwagier-adamowicza-i-dziwne-interesy-w-grudziadzu