Przed wizytą Merkel w Warszawie: czy jesteśmy gotowi na polityczne przetasowanie, a może i reset w Berlinie? Duże wyzwanie

Nieco na marginesie klimatu pełnego zadumy związanego ze świętami na początku listopada, w Warszawie odbędzie się ważne wydarzenie polityczne. Chodzi o polsko-niemieckie konsultacje międzyrządowe, na których stawi się nie tylko kanclerz Angela Merkel, ale i kilkunastu ministrów tamtejszego rządu. W pewnej mierze to kurtuazyjne, robocze spotkania, w dużej części szansa na wyjaśnienie sobie pewnych spraw i uzgodnienie szerszych wspólnych celów czy zagadnień. Piątkowe spotkanie odbędzie się jednak w wyjątkowym czasie - wszystko za sprawą deklaracji Merkel o rezygnacji z kierowania CDU, a w dalszej perspektywie - z kierowania niemieckim rządem.

Informacja ta powinna „zagotować” w polskich instytucjach odpowiedzialnych za naszą politykę zagraniczną. Jakkolwiek nie oceniać długiego okresu rządów Angeli Merkel, był to dość pewny azymut, jeśli chodzi o relacje na linii Warszawa - Berlin. Ten stały punkt odniesienia powoli się wyczerpuje, kończy się czas względnej przewidywalności (która przynosiła i plusy, i minusy), zaczyna czas wejścia w nieznane. O tym, co mogą przynieść zmiany na niemieckiej scenie politycznej, kto może zastąpić Merkel i jak cała ta dynamika może wpłynąć na polskie sprawy, próbowaliśmy zastanowić się w studiu wPolsce.pl z Tomaszem Krawczykiem.

WIDEO WPOLSCE.PL:

Rozmowy publicystyczne i próby przekrojowych analiz w mediach to jednak daleko niewystarczająca refleksja, jaka powinna przejść przez nasz kraj jak długi i szeroki. To tak naprawdę pytanie do naszych rządzących. Czy zlecono już analizy wszelkim możliwym ekspertom: od Ośrodka Studiów Wschodnich, przez Instytut Zachodni, Polski Instytut Spraw Międzynarodowych, Centrum Europejskie Natolin, na polskiej ambasadzie w Niemczech i drobnych think tankach kończąc? Kiedy takie raporty zostaną przewertowane przez premiera, szefa MSZ, ministra ds. europejskich, odpowiedzialnych za choćby drobny wycinek naszej dyplomacji? Czy nasze elity polityczne zostały (zostaną?) odpowiednio poinformowane na temat możliwych następców Angeli Merkel, ich specyfiki, wrażliwości, poglądów, rozumienia świata? Czy mamy przygotowane plany A, B, C na wypadek zmian koalicyjnych w Niemczech, czy podejmowane są kroki dotyczące roboczych kontaktów nie tylko z potencjalnie nowym kierownictwem CDU, ale i z Zielonymi, z SPD, z AfD?

Z tego co wiem, stanu gotowości, delikatnie mówiąc, nie stwierdzono. A to przecież tylko kilka pytań z długiego szeregu wyzwań, jakie wkrótce staną przed polskim państwem na odcinku niemieckim, jednym z kluczowych dla naszego państwa. Warto w tym kontekście wykorzystać i takie okazje jak piątkowe konsultacje międzyrządowe, ale to przecież - znów - kropla w morzu potrzeb bieżących, regularnych kontaktów.

Jesteśmy zbyt dużym, zbyt poważnym krajem, by reagować ad hoc, licząc tylko na dobre reakcje, skuteczne gaszenie ewentualnych pożarów i dobre personalne kontakty, liczone zresztą czasem na palcach jednej ręki. Zbyt dużo tu do stracenia, bo sporo jest także do wylicytowania (czasem dosłownie, jak choćby w perspektywie kolejnej perspektywy budżetowej w UE). Moment przesilenia, a może nawet resetu w Niemczech powinien być przez Polskę wykorzystany do maksimum: nie wystarczy nam zminimalizować ewentualne straty, przewidzieć zagrożenia i skutecznie im zapobiec, ale wypadałoby też podjąć wysiłki zmierzające do polepszenia naszej pozycji. To jasne, że na poziomie gospodarki, codziennych relacji i inwestycji zapewne współpraca będzie kontynuowana. Ale czy leci z nami pilot, który jest w stanie wziąć na siebie odpowiedzialność za te złożone kwestie i zagrać w profesjonalny sposób o coś więcej?

-

Zapraszamy do lektury nowego i jak zawsze bardzo ciekawego numeru tygodnika „Sieci”! E - wydanie naszego pisma dostępne na: http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html.