Według raportu Eurostatu najwięcej uchodźców jest w Niemczech, zaś w Polsce wydaje się najwięcej pozwoleń na pracę.
Z punktu widzenia polityki migracyjnej rządu, to dobry znak, bo przyjmujemy do kraju tych, którzy chcą pracować. Coraz więcej Niemców zaczyna już żałować decyzji Angeli Merkel z 2015 r. Jej “herzlich wilkommen” sprawiło, że przyjechali głównie imigranci socjalni.
Dlatego Niemcy zaczynają dostrzegać, że powinni raczej postawić na migrantów zarobkowych. Widzą też, że dobrze sprawdzają się pod tym względem Ukraińcy. Ci masowo przyjeżdżają do sąsiedniej Polski, dostają pozwolenia na pracę, więc pracują. Zarabiają, odkładają, wysyłają rodzinom. Tak jak kiedyś my na zachodzie.
Potrzebujemy tych rąk do pracy – mówi rząd. A niemiecki zdaje się zazdrościć. I już zaczyna kombinować, jak by tu ułatwić Ukraińcom przyjazd nad Ren, nie nad Wisłę.
Około 3,1 mln ludzi z całego świata otrzymało w Unii Europejskiej prawo do mieszkania, pracy albo podjęcia studiów. W Niemczech najliczniejszą grupę legalnych przybyszów stanowią uchodźcy, podczas gdy w innych państwach unijnych przeważają imigranci zarobkowi.
Większość zezwoleń na pobyt w krajach członkowskich UE przyznano osobom pragnącym podjąć w nich pracę zarobkową. Jest ich około miliona, co stanowi niecałą jedną trzecią wszystkich decyzji tego typu. Najwięcej, bo aż 683 tys. zezwoleń, wydano w Polsce. Tam też odsetek zezwoleń na pracę okazał się najwyższy. Imigranci zarobkowi stanowią w Polsce 87 procent z podanej wyżej liczby przybyszów. Wśród imigrantów zarobkowych dominują w Polsce Ukraińcy. W roku ubiegłym było ich prawie 585 tys.
Tymczasem pojawia się widmo odpływu Ukraińców do Niemiec. Być może już na początku przyszłego roku nasi zachodni sąsiedzi szerzej otworzą swój rynek pracy dla pracowników spoza UE. Z badania przeprowadzonego przez Work Service wynika, że z Polski może tam wyjechać nawet 59 proc. Ukraińców.
Jeżeli niemiecki rząd rzeczywiście ponownie zdecyduje się otworzyć granice, decyzja dla Ukraińców nie będzie trudna. Migracja zarobkowa ma to do siebie, że wybiera kraje bogatsze. I bliskość kulturowa Polski z Ukrainą może nie wystarczyć.
Czy Niemcy zechcą Ukraińców? Najpierw muszą poradzić sobie z rosnącym brakiem akceptacji uchodźców w swoich granicach. A dopiero potem pomyśleć o nowych, ale cennych gospodarczo, migrantach.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/419123-niemcy-otworza-sie-na-ukraincow