W listopadzie zeszłego roku zostałem odwołany. Po tym niespełna roku widzę, że partia przez ten czas w zasadzie zniknęła. Stali się wirtualnym bytem
— mówił w wywiadzie dla „Polska The Times” Ryszard Petru, były założyciel i lider Nowoczesnej, obecnie w kole poselskim Liberalno-Społeczni.
Koalicja Obywatelska rozgłasza, że udało jej się „zatrzymać PiS” w wyborach samorządowych. Jednak Ryszard Petru, były lider Nowoczesnej, nie musi bawić się w te propagandowe gierki i – jak sam to ujął – mógł je ocenić z „analitycznego oddalenia”.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: WSZYSTKO o wyborach samorządowych 2018 - komentarze, frekwencja, sondaże, opinie
Problem polega jednak na tym, że to dopiero wspólne ujęcie [wygrana KO w dużych miastach i wygrana PiS w sejmikach – red.] - lub te dwa ujęcia razem - dają nam całościowy obraz tych wyborów i układu sił w polskiej polityce. On zaś wygląda tak, że o ile w dużych miastach wygrali kandydaci Koalicji, lub dotychczasowi, o tyle PiS wygrał w całej prawie Polsce
— powiedział Petru, biorąc się jednak za autorską wyliczankę kampanijnych błędów PiS.
To wszystko nie zmienia jednak faktu, że i tak PiS wygrał te wybory. Jeśli mamy je traktować jako prognostyk dla opozycji w perspektywie wyborów parlamentarnych, to ta prognoza jest zdecydowanie negatywna
— dodał.
Na dziś wynik wyborów samorządowych zapowiada wygraną PiS-u i jego dalsze rządy
— ocenił surowo dla Schetyny i Lubnauer.
CZYTAJ TAKŻE: Kto wygrał wybory? SONDAŻ: Polacy nie dali się nabrać na narrację KO. Blisko połowa z nich wskazała PiS jako zwycięzce
Widać, że jak Polak mądry po szkodzie, tak jest i z Ryszardem Petru. Wyrzucony z własnej partii polityk nie krył zachwytu dla PSL, które potrafiło zachować samodzielność.
Otóż, kiedy ponad rok temu prowadziliśmy rozmowy koalicyjne, to PSL pierwsze się wycofało. (…) Zagrali va banque i im się to opłaciło
— stwierdził.
Dlatego też Petru zastanawia się nad inną formą politycznego działania opozycji na wybory do europarlamentu?
W wyborach do Parlamentu Europejskiego można sobie wyobrazić jedną wielką wspólną listę proeuropejską zbudowaną wokół raczej nazwisk niż partii. Tyle tylko, że w tych wyborach nie ma premii za najwyższe wyniki, to najbardziej proporcjonalne z przeprowadzanych w Polsce wyborów. (…) To zaś oznacza, że idąc do tych wyborów osobno, możemy zdobyć więcej głosów i mandatów niż gdybyśmy szli razem
— mówił.
Były lider Nowoczesnej niemal żalił się na los założonej przez siebie partii…
Przez zbyt daleko idącą koalicję, przez brak podmiotowości i brak jakichkolwiek widocznych prób podkreślania różnic w pozytywnym tego słowa znaczeniu, już nikt się nie interesuje tym, co Nowoczesna ma do powiedzenia. W listopadzie zeszłego roku zostałem odwołany. Po tym niespełna roku widzę, że partia przez ten czas w zasadzie zniknęła. Stali się wirtualnym bytem
— powiedział.
A że Petru nie chce, aby Polacy o nim zapomnieli, potwierdził starą deklarację, że po wyborach ruszy z nowym projektem politycznym.
Teraz wiem, na co uważać, jakich błędów nie powtórzyć i jak ważni są ludzie, którym można ufać
— dodał, bo jak przyznał w wywiadzie, czuje się oszukany przez ludzi, którym ufał i których wprowadził do polityki.
kpc/”Polska The Times”
-
Zapraszamy do lektury nowego i jak zawsze bardzo ciekawego numeru tygodnika „Sieci”! E - wydanie naszego pisma dostępne na: http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/419102-ryszard-petru-zali-sie-czuje-sie-oszukany