20 lat na urzędzie prezydenta Gdańska i specyficzny talent do robienia interesów. Gdybyśmy chcieli opisać wszystkie jego machlojki, musielibyśmy poświęcić temu nie artykuł, ale książkę, i to naprawdę okazałą. Czy człowiek, który ma tak wiele za uszami, może znów wygrać wybory? Nad Motławą wszystko jest możliwe. Niewykluczone jednak, że mieszkańcy powiedzą wreszcie: dość! Prezentujemy nasz subiektywny ranking skandali, w których ważną rolę grał (niekiedy wciąż gra) urzędujący prezydent Paweł Adamowicz – piszą Marek Pyza i Marcin Wikło w najnowszym wydaniu tygodnika „Sieci”.
Dziennikarze tygodnika „Sieci” analizują afery, jakie w ostatnich latach stały się udziałem Pawła Adamowicza. Podejrzenia i łapówki, przekręty, brak szacunku dla polskiego patriotyzmu i ogromne sumy pieniędzy, których pochodzenia nie da się wyjaśnić, to tylko niektóre ze sposobów na dostatnie życie prezydenta Gdańska. Wszyscy mieszkańcy doskonale pamiętają także śmierdzący początek tegorocznego lata.
Na Ołowiance doszło do awarii w przepompowni (to w niej oczyszczanych jest 60 proc. ścieków). Aby uchronić dolne miasto przed zalaniem brudną wodą, zdecydowano o spuszczeniu nieczystości do Motławy i dalej do Zatoki Gdańskiej. Do rzeki wylano 100 mln litrów ścieków. Nad Starówką unosił się taki odór, że nie dało się spacerować. Mieszkańcy poważnie niepokoili się o frekwencję wśród turystów, bo któż chciałby wypoczywać w cuchnącej okolicy i kąpać się w Bałtyku wśród brudów z miejskiej kanalizacji (sanepid pobrał próbki wody w 12 miejscach Trójmiasta, nie zamknięto kąpielisk, choć stwierdzono podwyższony poziom bakterii e. coli)? Prezydent Gdańska nałożył na spółkę Saur Neptun Gdańsk (w 51 proc. należy do francuskiej spółki Saur, w 49 proc. Do miasta) karę w wysokości 322 509,64 zł. To pięciokrotnie mniej, niż wynoszą roczne płace zarządu spółki. Jeszcze wyraźniej wyjątkową łagodność sankcji obrazuje inne porównanie. Kara za tonę ścieków wylanych do Motławy wyniosła… 3,22 zł. Mieszkańcy zaś płacą SNG za tonę odebranych ścieków 5,76 zł. Naprawdę opłaca się wylewać fekalia do Motławy! A prezydentowi opłaca się dobrze żyć z firmą SNG
— komentują Pyza i Wikło.
Choć każdy chciałby mieć przyzwoity dach nad głową, dużej części społeczeństwa zwyczajnie nie stać na ciągle drożejące mieszkania i ogromne kredyty. Problemów takich nie doświadcza prezydent Adamowicz.
Legendą obrosła sprawa mieszkań Pawła Adamowicza. W szczytowym momencie miał ich siedem, potem kilka przepisał na członków rodziny. Niech nikt jednak nawet nie próbuje żartować, że sam prezydent może nie pamiętać, ile ich ma, bo… to prawda! A oto cytat z oficjalnego pisma: „[…] w sposób zupełnie niezamierzony omyłkowo nie wpisałem w treść swojego oświadczenia majątkowego z dnia 22 kwietnia 2010 r. nieruchomości przy ul. Piastowskiej 60 w Gdańsku”. Niezwykłe, prawda? Omyłka też nie była taka sobie zwyczajna, była wynikiem „kumulatywnych okoliczności”, które prezydent skrupulatnie wyliczał: zagrożona ciąża żony, pobyt ojca w szpitalu przed operacją okulistyczną oraz… katastrofa smoleńska – konieczność organizacji kilkutygodniowej (sic!) żałoby oraz ceremonii pogrzebowych. Ukoronowaniem tych tłumaczeń jest zdanie: „Zakup mieszkania w Gdańsku przy ul. Piastowskiej 60b miał miejsce na początku 2009 r., przez co zatarł się w mojej pamięci”. Przeciętnemu człowiekowi być może trudno to zrozumieć, ale postawmy się w niełatwej sytuacji właściciela siedmiu mieszkań…
— piszą publicyści.
Do licznych skandali z udziałem Adamowicza zaliczyć można także przesadne dbanie o dobre relacje z teściową. Pyza i Wikło podkreślają, że prezydent Gdańska, oprócz zapewniania odpowiednich zniżek na zakup nowych nieruchomości, pomaga teściowej w rozwoju firmy. Pani Janina to jednocześnie potentat na gdańskim rynku ubezpieczeń (jest właścicielką firmy Olimpia). Po mieście krążą legendy o urzędnikach, którzy – czasem chcąc się podlizać prezydentowi – ubezpieczają się u jego teściowej. Miała też robić liczne interesy z podmiotami podległymi urzędowi miejskiemu. Wreszcie zaczynają wychodzić na jaw szerokie przywileje pani Janiny. Portal wPolityce.pl ujawnił, że w marcu 2010 r. Olimpia jako jedyna otrzymała pełnomocnictwo (na czas nieokreślony) do reprezentowania Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej w zakresie ubezpieczeń majątkowych, komunikacyjnych i odpowiedzialności cywilnej (podpisała je Teresa K., prezes PSSE w latach 2007–2016, a wcześniej m.in. minister w rządzie Jerzego Buzka). Strefa należy do najważniejszych firm w regionie. Jednym z jej udziałowców jest gmina Gdańsk. Według prokuratury w latach 2010–2015 miała tam działać zorganizowana grupa przestępcza, której mózgiem miał być Wojciech K. (syn Teresy K.). Na marginesie dodajmy, że K. to dobra znajoma Adamowicza, wciąż zasiadająca w radzie nadzorczej Międzynarodowych Targów Gdańskich
— czytamy w najnowszym numerze „Sieci”.
Więcej na ten temat w najnowszym numerze „Sieci”, w sprzedaży od 29 października br., także w formie e-wydania na http://www.wsieciprawdy.pl/e-wydanie.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji internetowej www.wPolsce.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/418983-pyza-i-wiklo-w-sieci-nie-wszystkie-afery-adamowicza