Środowiska polityczne i religijne wraz z Ministerstwem Edukacji Narodowej i kuratorami oświaty wytoczyły najcięższe działa, aby akcję zdusić w zarodku
– pisze Adam Bodnar w dzisiejsze „Gazecie Wyborczej”, odnosząc się do akcji „Tęczowy Piątek”, który środowiska homoseksualne, wbrew rodzicom i MEN, próbowały zorganizować w polskich szkołach.
W niektórych miejscach to się udało. W niektórych dyrektorzy szkół i uczniowie postanowili nie ulec presji
– czytamy.
Zdaniem Bodnara, brak akceptacji dla akcji promocji homoseksualizmu świadczy o problemie, który ma polskie społeczeństwo.
Atak na „Tęczowy Piątek” jest syndromem głębszego problemu – braku rzeczywistej edukacji antydyskryminacyjnej w polskich szkołach
– napisał Rzecznik Praw Obywatelskich.
Bo przecież gdyby były rzeczywiste zajęcia na temat przeciwdziałania dyskryminacji, to nikt by się nie przejmował tym, że raz do roku uczniowie postanawiają trochę więcej uwagi poświęcić osobie LGBT, założyć tęczowe symbole i pokazać, że szkoła jest miejscem otwartym na różnorodność
– dodał.
Następnie Bodnar opisuje historyczne przykłady osób LGBT, które miały problemy z powodu swojej orientacji. Przypomina Alana Turinga, który popełnił samobójstwo rzekomo po leczeniu z homoseksualizmu. Pisze o nazistach prześladujących gejów i o akcji „Hiacynt”, którą prowadziła SB.
Na koniec Rzecznik Praw Obywatelskich pisze o homoseksualnych pisarzach i pisarkach, o których powinno uczyć się dzieci w szkołach.
Może również sięgnąć do biografii takich pisarzy jak Oscar Wilde, Jarosław Iwaszkiewicz czy Maria Konopnicka. (…) Nauczyciele są przewodnikami uczniów i uczennic. To od nich zależy, o jakich faktach powiedzą, a jakie przemilczą
– czytamy w tekście Bodnara.
Rzecznik Praw Obywatelskich jak zwykle stanął po jednej ze stron sporu politycznego. Szkoda tylko dzieci.
mly/”Gazeta Wyborcza”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/418915-bodnar-oburzony-atakiem-na-teczowy-piatek