Moje możliwości w stosunku do obecnie urzędującego prezydenta są nieporównywalne. (…) Moja kampania jest skromna finansowo, nie specjalnie mile przyjmuje pieniądze z zewnątrz, aby nie mieć później dwuznacznej sytuacji. (…) Budżet jaki sobie założyliśmy jest przyzwoito-skromny, jest wystarczający
—powiedziała Małgorzata Wassermann, kandydatka na prezydenta Krakowa w programie „Wyborczy Grill” w Wirtualnej Polsce.
Przewodnicząca komisji ds. Amber Gold pytana o wsparcie kierownictwa PiS w kampanii wyborczej, powiedziała:
Czuję ogromne wsparcie ze strony prezesa Jarosława Kaczyńskiego, jestem w kontakcie z premierem Morawieckim.
Wassermann mówiąc o kampanii wyborczej w Krakowie wskazała na brudną grę toczoną przeciwko niej.
Skupiam się na Krakowie. Borykam się z kilkoma problemami, m.in. z wymierzoną we mnie akcją, polegającą na tym, że wmawia się krakowianom, że ja nie chcę wygrać tych wyborów, a po drugie mówienie, że „szkoda Małgosi, bo ona może pełnić takie ważne funkcje państwowe i po co jej te prezydentura”. (…) Żadna z tych rzeczy nie polega na prawdzie. Chcę wygrać i robię wszystko, aby to było możliwe
—zapewniła Wassermann.
Co druga osoba w mieście pyta mnie czy chcę wygrać? Tak, chcę wygrać i pracuję na to bardzo ciężko!
—dodała.
Odpowiadając na zarzuty tych osób, które twierdzą, że nie prowadzi ona kampanii w Krakowie albo, że jest ona za słaba, przewodnicząca powiedziała:
To jest kampania programowa, to nie jest kampania wymierzona przeciwko komuś. To jest kampania dla krakowian. (…) Mówią że jak nie ma krwi, nie ma obrażania, nie ma skakania do gardeł, to kampania jest nudna. Chciałabym, abyśmy rozmawiali tak w całej Polsce.
Chcę pokazać krakowianom, że nasze miasto może być inne, że może być wolne od deweloperów, wolne od układów, może być szybko, sprawnie i konkretnie zarządzane
—dodała.
CZYTAJ TAKŻE: Brzydka gra przeciwko Wassermann w Krakowie. „Wbrew temu co jest kolportowane, mam w sobie ogromną chęć wygrania”
kk/Wirtualna Polska
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/418855-wassermann-o-kulisach-brudnej-kampanii-w-krakowie