Brak pieniędzy wygodną wymówką? Z zeznań Andrzeja Seremeta, b. Prokuratora generalnego wyłania się ponury obraz prokuratury, która w czasach rządów PO - PSL była nieudolna i niedofinansowana. Cwani oszuści VAT mogli robić ze śledczymi co chcieli!
CZYTAJ RÓWNIEŻ:Oszuści VAT kradli miliardy, a co na to b. Prokurator Generalny Seremet? „Nie podejmowałem czynności legislacyjnych”
Pan prokurator generalny potwierdza tę linię pracy prokuratorów generalnych, z którą mieliśmy do czynienia poprzednio - nie widział problemu, nie wiedział, że jest luka VAT-owska.
– komentował w przerwie posiedzenia komisji śledczej ds. VAT jej szef Marcin Horała (PiS) i przyznał, że świadek mówi „długo”, posługując się swoją wiedzą prawniczą.
Można by to czasem kolokwialnie nazwać laniem wody, po odcedzeniu której nie zostaje nic lub prawie nic.
– wskazał.
Marcin Horała zwrócił uwagę, że na pytanie o konkretne działania podjęte po to, by zwiększyć skuteczność prokuratury w walce z wyłudzeniem VAT, Seremet mówił o stworzeniu zespołu analitycznego, powołanego w styczniu 2014 roku. Zespół ten opracował kilka raportów, z konkluzjami których - zdaniem Horały - można się zgodzić. Był to jednak „rodzaj seminarium, na którym mówiono, co należałoby robić, by ścigać przestępców” - dodał przewodniczący komisji śledczej.
Tymczasem - jak mówił Horała - gdy ten zespół powstał, trzeba było „nie tyle mówić, ale robić”, bo problem wyłudzania VAT „był palący”. „Zespół analityczny i raport jeszcze sam w sobie żadnego przestępcy nie złapał” - powiedział Horała.
Z kolei sam Seremet narzekał na brak pieniędzy w prokuraturze, czym pośrednio tłumaczył nierychliwość śledczych.
W ciągu całej mojej kadencji (2010-2016) prokuratura była niedofinansowana, musieliśmy walczyć o pieniądze, czasem wręcz ich brakowało. (…) Co roku walczyliśmy o pieniądze i budżet za każdym razem był za „krótki”.
– zeznał były prokurator generalny Andrzej Seremet.
Robiliśmy wszystko, żeby prokuratura mogła działać, ale działo się to kosztem dobrej działalności” - powiedział. Jak tłumaczył, można było działać bez niezależności finansowej, ale sytuacja, w której brakowało pieniędzy na postępowania przygotowawcze - m.in. na opinie biegłych - „nie była sytuacją komfortową”. „Cała instytucja była narażona na to, że jej działanie jest wysoce zagrożone” - dodał Andrzej Seremet.
B. prokurator generalny zeznał też, że w czasie narad z prokuratorami apelacyjnymi i okręgowymi wielokrotnie omawiano koordynację zwalczania przestępstw związanych z VAT „i w ogóle przestępczości zawierającej element transterytorialny, żeby gubić tropy”. W każdej Prokuraturze Apelacyjnej był koordynator ds. przestępstw VAT, który miał jednak szersze zadanie - „łączenia śledztw, które pączkowały w różnych częściach kraju” - mówił Andrzej Seremet.
Podkreślił, że w czasie sprawowania funkcji, prokuratura spotykała się z negatywnymi ocenami przedsiębiorców. „Była traktowana jako czynnik hamujący rozwój przedsiębiorczości. Pamiętam spotkanie w BCC, gdzie atakowano mnie dość gwałtownie” - mówił. Jak dodał, nie pamięta sformalizowanej współpracy prokuratury z biznesem.
PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/418807-horala-obnaza-zeznania-seremeta-lanie-wody